- Walka w zawodach może trwać do samego końca. Mistrzostwa świata pokazały nam, że stawka jest wyrównana i jest spora grupa zawodników, która może osiągnąć sukces na norweskim turnieju. Moim zdaniem faworytów rywalizacji należy upatrywać w Kamilu Stochu (obrońca tytułu - przyp. red.), Dawidzie Kubackim i Stefanie Krafcie - uważa były skoczek narciarski w rozmowie z WP SportoweFakty.
- Na pewno liczyć będzie się także Ryoyu Kobayashi. Co prawda nie ma już takiej ikry jak na początku sezonu, ale nadal stać go na dalekie skoki. Oczywiście nie można zapominać o dwóch Niemcach, czyli Markusie Eisenbichlerze i Karlu Geigerze. Jeśli tylko pogoda pozwoli, to szykuje się nam bardzo ciekawy turniej - podkreślił.
Norwegowie od wielu lat zazdrościli Niemcom i Austriakom tak prestiżowych zawodów jak Turniej Czterech Skoczni. Dlatego zdecydowali się zorganizować podobne zmagania, ale wyróżnić je większą intensywnością oraz zdecydowanie wyższymi nagrodami finansowymi.
ZOBACZ WIDEO Sven Hannawald: Gdyby w Seefeld wygrał Niemiec, nie wiedziałbym, czy mam się cieszyć, śmiać, czy płakać
I tak do klasyfikacji generalnej Raw Air bierze się pod uwagę noty skoczków uzyskane w czterech indywidualnych konkursach, czterech seriach kwalifikacyjnych (traktowane jako prologi) i dwóch zmaganiach drużynowych. Skoczek, który po 16 ocenianych próbach będzie miał najwyższą notę, otrzyma aż 240 tys. złotych. Premiowane jest także 2. (120 tys. złotych) oraz 3. (40 tys. złotych) miejsce w zawodach.
Czytaj także: rollercoaster Adama Małysza w Oslo
Dużym utrudnieniem dla skoczków jest jednak fakt, że turniej kończy się na największej skoczni świata w Vikersund. Na Vikersundbakken można przyjechać z dużą przewagą nad rywalami. Wystarczy jednak jeden skok na bulę mamuta i o wygranej w turnieju i dużej nagrodzie finansowej można zapomnieć.
- Cały Raw Air jest specyficzny. Wiele skoków na różnych skoczniach. Do tego dochodzą częste zmiany obiektów, a turniej kończy się na mamucie w Vikersund, gdzie można wiele stracić, ale też zyskać w klasyfikacji generalnej zawodów - zwrócił uwagę Jakub Kot.
Słowa eksperta potwierdza 1. edycja Raw Air. W niej, do finałowego konkursu indywidualnego w Vikersund, najlepiej radził sobie Andreas Wellinger. Do niedzielnych zmagań Niemiec przystąpił z przewagą 6 punktów nad wiceliderem turnieju Stefanem Kraftem. Od trzeciego Kamila Stocha Wellinger był lepszy aż o 73 punkty. Co więcej, późniejszy mistrz olimpijski prowadził na półmetku finałowego konkursu. Wystarczył jednak jeden zupełnie nieudany skok, by Niemiec stracił wypracowaną wcześniej przewagę. W drugiej serii skoczył zaledwie 166. metrów. W konkursie zajął 18. miejsce, a w klasyfikacji Raw Air został wyprzedzony zarówno przez Krafta, jak i Stocha.
Mimo wszystko to jednak nie mamucia skocznia w Vikersund jest największym kłopotem dla skoczków w trakcie norweskich zawodów. - Problemem w turnieju jest mało czasu na odpoczynek. Ciągłe przejazdy do kolejnych miejscowości. Nie ma nawet jednego dnia na regenerację, bo albo treningi i kwalifikacje, albo konkurs. Do tego eliminacje są traktowane jako prolog, więc nie można ich odpuścić - podkreślił Jakub Kot.
- Jeszcze kilka lat temu najlepsi mogli nie wystartować w kwalifikacjach. Teraz muszą, a do tego - chcąc liczyć się w walce o wygranie w Raw Air - nie mogą w nich skakać na pół gwizdka. W Vikersund skoczkowie naprawdę odczuwają już duże zmęczenie w nogach, zwłaszcza że jest to już marzec i większość sezonu za zawodnikami - dodał.
W Polsce kolejna edycja Raw Air wywołuje duże zainteresowanie. Kibice już nie mogą doczekać się rywalizacji. To dlatego, że w walce o zwycięstwo w turnieju powinni liczyć się Kamil Stoch i Dawid Kubacki. Zupełnie inaczej zmagania mogą być odbierane w Norwegii. Gospodarze nie odnoszą w tym sezonie sukcesów. Jeśli nie będzie przełamania na Raw Air, to 4. edycja zmagań może stanąć pod znakiem zapytania.
Czytaj także: to nie będzie nudna końcówka sezonu. Polacy mają jeszcze wiele do wygrania
- Pytanie, jak ten turniej wychodzi im finansowo. Na pewno nikt nie robi zawodów, żeby być stratnym. W bieżącym sezonie Norwegowie skaczą słabo. Na turnieju może nie być lepiej. Tym samym oglądalność zawodów będzie słabsza. Dlatego nie ma pewności, że Norwegowie dalej będą zainteresowani organizowaniem takiego turnieju. Dla mnie te zawody to fajna sprawa. Są dodatkową atrakcją dla kibiców i warto, żeby Norwegowie dalej organizowali ten turniej. Wszystko będzie jednak zależeć od finansów i od tego, czy te zmagania będzie im się opłacało organizować - zwrócił uwagę ekspert WP SportoweFakty.
3. edycja Raw Air rozpocznie się już w piątek 3 marca od kwalifikacji (prologu) na Holmenkollbakken w Oslo. Relacje na żywo z wszystkich treningów oraz ocenianych serii w norweskim turnieju, a także ich podsumowanie na WP SportoweFakty.
Pełny program 3. edycji Raw Air:
OSLO
08.03.2019 (piątek)
17:00 - oficjalny trening (2 serie)
19:30 - prolog (kwalifikacje)
09.03.2019 (sobota)
13:30 - seria próbna
14:30 - pierwsza seria konkursu drużynowego
10.03.2019 (niedziela)
13:20 - seria próbna
14:30 - pierwsza seria konkursu indywidualnego
LILLEHAMMER
11.03.2019 (poniedziałek)
15:30 - oficjalny trening
17:30 - prolog (kwalifikacje)
12.03.2019 (wtorek)
16:00 - seria próbna
17:00 - pierwsza seria konkursowa
TRONDHEIM
13.03.2019 (środa)
15:30 - oficjalny trening
17:30 - prolog (kwalifikacje)
14.03.2019 (czwartek)
16:00 - seria próbna
17:00 - pierwsza seria konkursowa
VIKERSUND
15.03.2019 (piątek)
15:30 - oficjalny trening
17:30 - prolog (kwalifikacje)
16.03.2019 (sobota)
15:45 - seria próbna
17:00 - pierwsza seria konkursu drużynowego
17.03.2019 (niedziela)
16:00 - seria próbna
17:00 - pierwsza seria konkursu indywidualnego
Polscy dziennikarze i ich eksperci to ubijacze piany ,dla wszystkich kibicow Czytaj całość