Niemiecki działacz o kulisach zatrudnienia Stefana Horngachera. "To nie była szybka decyzja. Zdecydowały detale"

Newspix / EXPA / JFK / Na zdjęciu: Stefan Horngacher
Newspix / EXPA / JFK / Na zdjęciu: Stefan Horngacher

- Decyzja o zatrudnieniu Stefana Horngachera nie była łatwa. Zadecydowały detale - mówi w rozmowie z serwisem Skispringen.com dyrektor niemieckiego związku narciarskiego ds. skoków narciarskich i kombinacji norweskiej Horst Huettel.

W tym artykule dowiesz się o:

Z końcem sezonu 2018/2019 Horngacher ogłosił, że kończy pracę z polską kadrą skoczków. W Planicy nie powiedział jeszcze, kto będzie jego nowym pracodawcą, ale wszyscy wiedzieli, że Austriak zostanie następcą Wernera Schustera w kadrze Niemiec.

Niemiecki związek (DSV) oficjalnie poinformował o zatrudnieniu Horngachera 3 kwietnia. - Nie mogę się doczekać mojego nowego zadania. Teraz nadszedł czas na to, by stworzyć potężny zespół trenerów, a następnie skupić się razem z zespołem na nadchodzącym okresie przygotowawczym. Razem chcemy kontynuować udaną pracę ostatnich lat - powiedział austriacki szkoleniowiec po podpisaniu kontraktu.

Media w Niemczech nazwały Horngachera wymarzonym następcą Wernera Schustera, który prowadził tamtejszą kadrę skoczków przez jedenaście lat i pisały, że oto jeden twórca mistrzów zastąpił drugiego. Horst Huettel, dyrektor DSV ds. skoków narciarskich i kombinacji norweskiej przekonuje jednak, że były trener Polaków nie był dla niemieckiego związku absolutnym pewniakiem.

Czytaj także: 
- Niemieckie media o zatrudnieniu Stefana Horngachera. "Jeden twórca mistrzów odszedł, przychodzi drugi"
- Michal Doleżal o pracy z polską kadrą. "Czuję dużą odpowiedzialność"

ZOBACZ WIDEO "Podsumowanie tygodnia". Robert Lewandowski łowcą rekordów. "Dzięki niemu inaczej patrzy się na Polaków"

- Nie miałem kandydatów numer jeden, dwa i trzy. W pragmatyczny sposób rozważałem, który trener będzie w stanie pokierować niemieckim systemem. Stefan Horngacher oczywiście był w moich rozważaniach od początku, ale były też dwie inne opcje. Nie była to łatwa decyzja i nie została podjęta szybko. Koniec końców, o jego zatrudnieniu zdecydowały detale - powiedział Huettel w rozmowie ze Skispringen.com.

Działacz DSV dodał, że Horngacherowi nie było łatwo zakończyć pracę w Polsce. - Czuł silny emocjonalny związek z polską kadrą. Jest świadomy, co tam zbudował - zaznaczył.

Huettel chwalił też Austriaka za postępy, jakie zrobił w ciągu ostatnich trzech lat. - Gdy w 2016 roku odszedł z niemieckiej kadry i został trenerem Polaków, podjął bardzo odważną i bardzo istotną dla swojego osobistego rozwoju decyzję. Teraz w czasie rozmów z nim widziałem, jak bardzo się rozwinął. Ma jasny plan na to, co chce robić, kładzie nacisk na kwestie merytoryczne i technologiczne. Nie jest tak kontaktową osobą, jak Werner Schuster, to trochę introwertyk, ale ma otwartą głowę - scharakteryzował Horngachera.

Odpowiednik Adama Małysza w niemieckim związku narciarskim w rozmowie ze Skispringen.com opowiedział też, jak wyglądało pożegnanie Schustera. W Planicy, na koniec sezonu, uroczyście pożegnali go trenerzy innych reprezentacji, a prym wiódł prowadzący Norwegów Alexander Stoeckl. Później DSV zorganizowało dwudniową imprezę nad Jeziorem Chiemsee. - Były wycieczki łodziami i powozami konnymi, pojawiło się wielu byłych zawodników, jak Michael Uhrmann, Georg Spaeth i Stephan Hocke - zdradził Huettel.

Źródło artykułu: