Od niedzieli (10 listopada) podopieczni Michala Doleżala po krótkiej przerwie wznowili przygotowania do sezonu zimowego. Kadra A naszych skoczków trenuje w Zakopanem, gdzie ma możliwość m.in. ćwiczyć najazd na torach lodowych.
Na Wielkiej Krokwi nie obyło się jednak bez problemów. Pogoda zaskoczyła reprezentantów i na skoczni... pojawił się śnieg. Przez chwilę istniało ryzyko, że trening będzie trzeba odwołać, ale sprawy w swoje ręce wziął wówczas Adam Małysz.
Dyrektor koordynator ds. skoków narciarskich i kombinacji norweskiej w Polskim Związku Narciarskim razem z trenerem Doleżalem wzięli się do pracy i pomogli odśnieżyć skocznię.
ZOBACZ: Boom na skoki. "Liczba zawodników robi wrażenie" >>
ZOBACZ: Skoki. Olbrzymia dziura załatana. Adam Małysz: Teraz powinno być łatwiej >>
"Żeby skoczkowie mogli trenować, inni muszą się napracować. Pogoda coraz bardziej nas zaskakuje. Żeby trening mógł zostać przeprowadzony, nasza ekipa wzięła się do pracy. Wszyscy pomogliśmy pracownikom skoczni, a zawodnicy mogli bez przeszkód oddać swoje skoki" - napisał Małysz na Instagramie, gdzie zamieścił zdjęcie z obiektu w Zakopanem.
W sieci można też znaleźć film (na kanale SkaczemyPL w YouTube), na którym widzimy duet Małysz-Doleżal podczas akcji odśnieżania Wielkiej Krokwi.