- Myślę, że jestem przygotowany na te zawody i na swój debiut w Pucharze Świata. Bardzo się cieszę, że będę mógł wystartować w Wiśle, jednak nie jestem do końca zaskoczony tym powołaniem. Wiedziałem, że dobrze skaczę i że mam szansę powalczyć w Wiśle, ale starałem się o tym nie myśleć. Myślę, że moja dyspozycja jest bardzo dobra. Muszę popracować jeszcze nad detalami i mam nadzieję, że dobrymi skokami rozpocznę sezon - odważnie zapowiedział Adam Niżnik w komunikacie prasowym Polskiego Związku Narciarskiego.
17-latek na razie jest jeszcze w kadrze juniorskiej i na co dzień pracuje pod okiem Wojciecha Topora. W FIS Cup, czyli zawodach trzeciej ligi skoków narciarskich, zadebiutował w 2016 roku. W tegorocznym sezonie letnim Niżnik otrzymał kilka szans w zawodach Letniego Pucharu Kontynentalnego. Wystartował osiem razy i zdobył 36 punktów do klasyfikacji generalnej cyklu (70. miejsce).
- Na początku moim celem było wystartowanie w Pucharze Świata. Teraz te zawody traktuję jako zdobywanie doświadczenia, które mam nadzieję, że zaprocentuje w przyszłości. Dlatego moim celem na debiut w Wiśle jest realizacja tego, co potrafię i oddanie swoich dobrych skoków - podkreślił Adam Niżnik.
ZOBACZ WIDEO: KSW 51. Cezary Kęsik zachwycił publiczność! "Często ćwiczymy takie kończące dźwignie"
- To naturalne, że stresuję się trochę jak zacznę myśleć o Pucharze Świata, dlatego staram się nie zaprzątać sobie tym głowy i robić swoje - dodał jeden z dwóch debiutantów w polskiej kadrze na Puchar Świata w Wiśle.
Drugim będzie Kacper Juroszek, który ma już za sobą starty w zawodach najwyższej rangi w skokach narciarskich, ale latem. W tegorocznym Letnim Grand Prix 18-latek wystartował w Wiśle i Hakubie. We wszystkich trzech konkursach nie zakwalifikował się do finałowej serii. Najbliżej był w drugim konkursie w Hakubie, kiedy zajął 33. miejsce.
- Stres na pewno będzie towarzyszyć mi podczas debiutu w Pucharze Świata, jednak nie myślę ani o stresie, ani o żadnych wynikach. Chcę po prostu skoczyć swoje i wykonać swoją pracę najlepiej jak potrafię - zapowiedział Kacper Juroszek w komunikacie prasowym PZN.
Mimo że ma dopiero 18 lat, to już jest w kadrze B, czyli w bezpośrednim zapleczu głównej reprezentacji w skokach narciarskich. Jak poinformowali dziennikarze skijumping.pl, to pierwsza taka sytuacja, że w drugiej kadrze jest zawodnik urodzony już w XXI wieku. Skoro trafił do niej w tak młodym wieku, to znaczy, że drzemie w nim bardzo duży potencjał.
W odróżnieniu od Adama Niżnika, Kacper Juroszek nie jest jednak tak pewny swojej dyspozycji na początku sezonu 2019/2020. - Skocznia w Wiśle-Malince jest trudna i nie należy do moich ulubionych obiektów. Jednak jak się dobrze skacze, to skacze się dobrze na każdej skoczni. Na chwilę obecną nie jestem do końca zadowolony ze swojej dyspozycji. Mam problemy z momentem odbicia, a przez to z samym odbiciem, ale myślę, że do inauguracji Pucharu Świata ustabilizuję swoje skoki - podkreślił podopieczny Macieja Maciusiaka.
Na żywo obu debiutantów będzie można zobaczyć w Wiśle w piątek 22 listopada, gdy o godzinie 18:00 rozpoczną się kwalifikacje do pierwszego indywidualnego konkursu Pucharu Świata w sezonie 2019/2020. Dzień później w Wiśle odbędą się zmagania drużynowe, a w niedzielę rywalizacja indywidualna. Relacje na żywo oraz podsumowanie zmagań na WP SportoweFakty.
Czytaj także:
Kamil Stoch zdradził, co było przyczyną jego problemów. "Jako grupa mocno to odczuliśmy"
Niemieccy skoczkowie bez formy. Problemy na początku pracy Stefana Horngachera