PŚ w skokach. Stefan Hula zaczyna od podstaw. "Wolę żyć teraźniejszością"

Materiały prasowe / PZN / Na zdjęciu: Stefan Hula
Materiały prasowe / PZN / Na zdjęciu: Stefan Hula

33-latek nie wspomina tego, co osiągnął w poprzednich latach. Zdaje sobie sprawę ze swojego wieku i daje sobie szansę na nowe rozdanie. - Dużo czasu poświęciłem na podstawowe sprawy - przyznaje Stefan Hula.

W tym artykule dowiesz się o:

Zawodnik klubu Kamila Stocha Eve-nement Zakopane wywalczył w swojej karierze już m.in. drużynowy brąz na igrzyskach olimpijskich i medal z takiego samego kruszcu podczas mistrzostw w lotach. Niewiele brakowało, aby w 2018 roku na igrzyskach w Pjongczangu zdobył też trofeum indywidualne. W zwariowanym konkursie zajął piąte miejsce przeżywając prawdopodobnie najważniejszą przygodę swojego sportowego życia.

Dawid Góra, WP SportoweFakty: Wspomina pan jeszcze konkurs w Korei?

Stefan Hula: Nie.

Zupełnie wyrzucił go pan z głowy?

To było dawno temu. Fajnie, że było, ale przede mną są nowe konkursy, kolejna nowa zima. Powspominać jest fajnie, ale staram się nie wracać do tego, co było.

Stefan Horngacher: To co osiągnąłem z kadrą Polski jest już historią >>

To często destrukcyjne, ale w pana przypadku pokazuje, jak daleko można zajść w szczycie formy.

Tak, ale wolę żyć teraźniejszością. Szukając tego, co zdarzyło się dawno temu, człowiek się rozbija, nie jest skupiony na tym, co trzeba wykonać. A ja wolę być spokojny.

ZOBACZ WIDEO: Jest nadzieja dla Macieja Kota. Wyraźna poprawa

Jaki jest pana cel na ten sezon? Pytanie sztampowe, ale oznacza coś zupełnie innego dla 20-latka i skoczka w wieku 33 lat.

Lato było dla mnie okresem, w którym dużo czasu poświęciłem na podstawowe sprawy. Mam na myśli pozycję dojazdową czy odbicie. Mam nadzieję, że to będzie procentować. Chciałbym zacząć sezon z takiego poziomu, jaki prezentuję na treningach. Byłoby świetnie, gdyby forma od razu była wysoka, ale chcę spokojnie podchodzić do startów. Wcześniej robiłem tak samo. Nie nastawiam się na wynik. Dzięki temu można, krok po kroku, coś dodawać i poprawiać skoki o kolejne kilka punktów procentowych.

20 lat i koniec. Bartosz Czyż tłumaczy, dlaczego zakończył karierę. "Długo biłem się z myślami" >>

Czyli szykuje się nowe otwarcie Stefana Huli.

Czy ja wiem, czy nowe... Zawsze trenerzy wbijali nam do głowy, żeby początku sezonu nie traktować z presją. Należy robić to, co na daną chwilę jest najlepsze. Nie szukam więc niczego, co nowe.

W ustabilizowaniu dyspozycji mają pomóc buty produkowane przez polską firmę.

Fajnie, że są. Dobrze to wszystko funkcjonuje. Ale buty nie skaczą. Kombinezony zresztą też. To my musimy wykonać dobry skok i dopiero wtedy działa cała reszta. W nowych butach czuję się dobrze, ale jeszcze bardziej pomocne będą dla nas w przyszłości.

Źródło artykułu: