Skoki narciarskie. Nie tylko Piotr Żyła. Zobacz najboleśniejsze upadki na skoczniach

Getty Images / Alexander Hassenstein/Bongarts / Na zdjęciu: Thomas Morgenstern
Getty Images / Alexander Hassenstein/Bongarts / Na zdjęciu: Thomas Morgenstern

Podczas pierwszego indywidualnego konkursu sezonu bolesny upadek na skoczni w Wiśle zaliczył Piotr Żyła, który opuścił zeskok z twarzą całą we krwi. Takie obrazki w trakcie sezonu się zdarzają. Wybraliśmy kilka tych najbardziej pamiętnych.

Piotr Żyła (Polska) - Wisła 24.11.2019

Żyła podczas pierwszego indywidualnego konkursu w tym sezonie, rozgrywanego w Wiśle, zanotował upadek przy lądowaniu. W efekcie całego zajścia zawodnik opuszczał skocznię z twarzą całą we krwi.

- Piotrek źle wylądował, podbiło mu nartę i uderzył głową. Prawdopodobnie ma rozcięty łuk brwiowy i może wargę. Stracił przytomność. Jego upór nie pozwolił mu na to, by lekarz do niego podszedł. Jest teraz opatrywany - relacjonował Adam Małysz w studiu TVP Sport.

Już wiadomo jednak, że nic poważnego się nie stało, a zawodnik uda się wraz z kadrą do Kuusamo, gdzie odbędą się najbliższe zawody. Nie wszyscy jednak zawsze mieli tyle szczęścia co Żyła.

Czytaj także: Skoki narciarskie. Puchar Świata Kuusamo 2019. Kryzys zmieniony w sukces. Zamiast dymisji narodzenie polskiej drużyny
[nextpage]

Walerij Kobielew  (Rosja) - Planica 18.03.1999

W 1999 roku makabrycznie wyglądający upadek na skoczni w Planicy zaliczył Walerij Kobielew. Rosjanin zaraz po wyjściu z progu stracił równowagę, po czym z dużym impetem upadł na plecy, kilkukrotnie przekoziołkował i osunął się w dół niczym kukiełka.

Zawodnik długo dochodził do siebie. Początkowo znajdował się w stanie ciężkim, a przytomność po upadku zdołał odzyskać dopiero po kilku dniach. Przypadek Kobielewa był wielokrotnie wspominany również dlatego, że jego leczenie oraz rehabilitację sfinansował z własnej kieszeni Martin Schmitt.

Kobielew zdołał powrócić na skocznie, jednak nigdy nie odniósł spektakularnych sukcesów. W swoim najlepszym sezonie - 2001/02, zdołał zgromadzić 237 punktów.

[nextpage]

Tomasz Pochwała (Polska) - Planica 22.03.2002

Planica nie była również szczęśliwa dla Tomasza Pochwały. Zaledwie 18-letniemu wówczas zawodnikowi uciekła w powietrzu lewa narta, w efekcie czego runął na bulę. Zanim Pochwała wytracił prędkość, odbił się jeszcze kilkukrotnie od zeskoku.

Po latach Polak wciąż dziwił się, jakim cudem wyszedł z całej sytuacji bez poważniejszych kontuzji. - Nie rozpamiętuję już wypadku, choć nie da się całkiem wyrzucić go z głowy. Teraz częściej niż kiedyś i już z większym spokojem oglądam film, ale kiedy patrzę na nagranie, to... wciąż mnie wszystko boli. I nadal zastanawiam się, jak mogłem z tego wyjść ze stosunkowo niewielkimi obrażeniami - wspominał skoczek w rozmowie z "Super Expressem".

Czytaj także: Skoki narciarskie. Córka prezesa PZN ma kłopoty z prawem
[nextpage]

Jan Mazoch  (Czechy) - Zakopane 20.01.2007

Kolejny polski akcent w zestawieniu. Tym razem całość rozegrała się w polskiej stolicy skoków narciarskich - w Zakopanem. Podczas drugiej serii konkursu Jan Mazoch zaliczył upadek na skutek nagłego podmuchu wiatru. Czech zaraz po pierwszym uderzeniu w podłoże stracił przytomność. W stanie krytycznym został przewieziony do Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie, gdzie wprowadzono go w stan śpiączki farmakologicznej. Sam konkurs natomiast został przerwany, a jako końcowe uznano wyniki 1. serii.

Mazoch wybudzony został po 5 dniach, a po blisko 2 tygodniach opuścił szpital. Zawodnik próbował jeszcze powrócić do skakania, jednak po sezonie 2007/08, w którym nie był w stanie odnosić zadowalających rezultatów postanowił zakończyć karierę.

[nextpage]

Thomas Morgenstern (Austria) - Kulm 10.01.2014

Upadek, w wyniku którego przedwcześnie, bo zaledwie w wieku 27 lat, karierę zakończył jeden z najbardziej utytułowanych skoczków naszych czasów - Thomas Morgenstern.

Sezon 2013/14 generalnie nie był szczęśliwy dla Morgensterna. Najpierw bowiem 15 grudnia zaliczył upadek w Titisee-Neustadt, a niecały miesiąc później sytuacja powtórzyła się w Kulm. Sytuacja z austriackiego mamuta była jednak dużo poważniejsza. Skoczek w stanie ciężkim został przetransportowany do szpitala. Zdiagnozowano u niego między innymi urazy czaszki oraz płuc.

Po upadku Morgenstern zmagał się z traumą, bał się skakać. Jedynymi oficjalnymi zawodami, w jakich jeszcze wystartował, były igrzyska olimpijskie w Soczi. 26 września 2014 roku zakończył karierę.

[nextpage]

Robert Kranjec  (Słowenia) - Planica 18.03.2001

Wracamy do Planicy, na której być może najbardziej spektakularnie wyglądający upadek w całym zestawieniu zaliczył Robert Kranjec. Rozpoczynający swoją karierę 19-letni skoczek stracił kontrolę nad nartami tuż po wyjściu z progu i runął, na ziemię, po czym kilkukrotnie przekoziołkował po zeskoku.

Kranjec doznał wówczas licznych obrażeń i złamań, a wskutek pęknięcia czaszki, w jego głowie trzeba było umieścić metalową płytkę.

Doświadczenie z początku kariery nie odbiło się jednak na psychice Słoweńca, który przez lata uchodził za specjalistę od skoczni mamucich, zwyciężając nawet w 2012 roku mistrzostwa świata w lotach, a także dwukrotnie sięgając po małą kryształową kulę.

[nextpage]

Pavel Ploc (Czechosłowacja) - Harrachov, marzec 1980 

I na zakończenie przypadek sprzed prawie 40 lat. Ciężko jednak pominąć w tego typu zestawieniu tę sytuację. Pavel Ploc zaliczył bowiem upadek z zapierającej dech w piersiach wysokości, jakiej dziś już nie oglądamy na skoczniach. Reprezentant Czechosłowacji kontrolę nad nartami stracił bowiem kilkanaście metrów nad ziemią!

Ta sytuacja jednak nie przeszkodziła zawodnikowi w 1983 roku ustalić rekordu świata w długości skoku. Na tej samej skoczni pofrunął bowiem na 181 metr, co wówczas było barierą nie do pokonania.

Komentarze (0)