Skoki narciarskie. 68. Turniej Czterech Skoczni. Organizatorzy odpowiadają na zarzuty Alexandra Stoeckla
Alexander Stoeckl mówi o skandalu w Garmisch-Partenkirchen podczas 2. konkursu Turnieju Czterech Skoczni. Komitet organizacyjny uważa jednak, że norweski trener przesadza z zarzutami.
"Bardzo nam przykro z powodu tego, co się wydarzyło. Żałujemy tego. Chcemy dostarczać wszystkiego na najwyższym poziomie. Popełniliśmy błędy" - pokajali się organizatorzy konkursu w Ga-Pa.
W piątek (3 stycznia) Stoeckl wrócił do tematu w rozmowie z jednym z tyrolskich dzienników. Słowa Norwega wywołały do tablicy przedstawicieli komitetu organizacyjnego TCS, którzy wydali specjalne oświadczenie do mediów.
ZOBACZ WIDEO Skoki. Turniej Czterech Skoczni. Czy Michal Doleżal to dobry wybór na trenera Polaków? "Oby nas zaskoczył"Zamiast kolejnych przeprosin, Stoeckl "usłyszał", że... przesadził z rozmiarem stawianych zarzutów. "Czas oczekiwania na pokoje w hotelu był konsekwencją wcześniejszego wyjazdu ekip z Oberstdorfu. Wszystkie zespoły zostały poproszone na piśmie, żeby przybyły na godz. 12:00. Pomimo tego, reprezentacja Norwegii została zakwaterowana już o godz. 11:10" - czytamy w komunikacie zamieszczonym w serwisie sport1.de.
W odpowiedzi na zarzut o braku łóżek napisano: "Na podstawie rejestracji 11 zawodników zarezerwowano dom wakacyjny z dwunastoma łóżkami. Sportowców przyjechało jednak 13. Z tego powodu jeden z nich musiał spędzić noc na nowej, rozkładanej sofie w salonie".
Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)