Skoki narciarskie. PŚ w Predazzo 2020. Michal Doleżal nie ma pretensji do jury

Materiały prasowe / PZN / Na zdjęciu: Michal Doleżal
Materiały prasowe / PZN / Na zdjęciu: Michal Doleżal

W czasie skoku Dawida Kubackiego w pierwszej serii konkursu w Predazzo wiatr wiał nad bulą z prędkością 2 metrów na sekundę. Trener Polaków Michal Doleżal nie ma jednak pretensji do jury. Dlaczego?

Kubacki podtrzymał w sobotę serię kolejnych występów z miejscem na podium. Na normalnej skoczni kompleksu Trampolino Dal Ban zajął trzecią pozycję. Świetnie spisał się zwłaszcza w rundzie finałowej, w której przesunął się o pięć miejsc.

- Po Dawidzie widać, że jest forma. Po gorszym pierwszym skoku po prostu się skoncentrował na drugiej serii, "odpalił" i wskoczył na podium - mówił po zawodach Doleżal w rozmowie ze Skijumping.pl.

Czeski szkoleniowiec dodał, że w pierwszej serii triumfator Turnieju Czterech Skoczni miał fatalne warunki - w czasie jego skoku wiatr wiał nad bulą z prędkością dwóch metrów na sekundę. Doleżal nie miał jednak pretensji do jury i do zapalającego zawodnikom zielone światło Borka Sedlaka. - Tuż przed puszczeniem go na trzy sekundy wiatr się uspokoił, więc mogli tak zrobić - wyjaśnił.

ZOBACZ WIDEO: Michal Doleżal może spać spokojnie po triumfie Dawida Kubackiego? "Z ocenami wstrzymajmy się do Planicy"

W Predazzo bardzo dobrze wypadli również Kamil Stoch, który przegrał z Kubackim miejsce na podium o 0,1 punktu, oraz Piotr Żyła, który był siódmy. - Bardzo się cieszymy, bo od początku sezonu wiedzieliśmy, na co stać tę trójkę. Po Kamilu było widać już w Bischofshofen, że jest stabilny i nie ma wpadek. A Piotrek ma bombę w nogach, wiemy na co go stać - podkreślił trener polskiej kadry.

Czytaj także:
Puchar Świata Predazzo 2020. Kibice chwalą postawę Polaków. "Klasa światowa"
PŚ w Predazzo 2020. Kamil Stoch zadowolony. "Szkoda, że ostatni skok był spóźniony"

Nasi pozostali reprezentanci od tygodni wypadają bardzo słabo i tym razem było tak samo. Maciej Kot był 27., Stefan Hula 32., a Jakub Wolny 45. - Jest trochę niedosyt, że reszta nie doszła jeszcze do wysokiej formy. Maciek Kot wreszcie spisał się lepiej. Musimy dalej walczyć - powiedział Doleżal.

- Poczekamy, jak wypadną w niedzielę. Na pewno się zastanowimy, co dalej. Cały czas jesteśmy w kontakcie z Maciejem Maciusiakiem. Trzech skoczków z jego kadry B zajęło w Pucharze Kontynentalnym w Bischofsofen miejsca w czołowej dziesiątce, to bardzo dobra wiadomość - dodał.

Źródło artykułu: