Po triumfie Dawida Kubackiego w 68. Turnieju Czterech Skoczni nieśmiało zaczęliśmy myśleć o wygraniu przez Polaka klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Pozostawała jednak mała nutka niepewności, czy 29-latek będzie w stanie utrzymać swoją znakomitą formę?
Minęły prawie dwa tygodnie od zakończenia TCS i nie możemy mieć już żadnych wątpliwości. Kubacki utrzymał wybitną dyspozycję i nadal imponuje rzadko spotykaną w skokach narciarskich powtarzalnością. Siedem razy z rzędu był w czołowej trójce! Nieważne, czy skocznia jest mniejsza jak w Predazzo, czy duża jak w Titisee-Neustadt.
Czytaj także: Dawid Kubacki dorównał legendom. Elita!
Po prostu w każdym konkursowym skoku Dawid Kubacki skacze świetnie i żadna skocznia nie jest mu straszna. Dlatego nie musimy już tylko nieśmiało myśleć o wygraniu przez Polaka klasyfikacji generalnej PŚ. To jest bardzo realne i moim zdaniem w marcu w Vikersund, to właśnie nowotarżanin uniesie w górę Kryształową Kulę.
ZOBACZ WIDEO: Puchar Świata w skokach. Dawid Kubacki włączy się do walki o Kryształową Kulę? "Wygra jeszcze kilka konkursów w tym sezonie"
Argumenty za tą tezą? Przed wszystkim powtarzalność Polaka, złapał właściwy rytm i w równych warunkach nie psuje od kilku konkursów żadnego skoku. Do tego znakomicie rozkłada siły. W kwalifikacjach potrafi się trochę oszczędzać, a pełną energię kulminuje na zawody. To znakomita taktyka.
Polak świetnie radzi sobie ze stresem. W TCS nic nie było go w stanie zdekoncentrować. Podobnie było w Predazzo i Titisee-Neustadt. Do tego w dalszej części Pucharu Świata 2019/2020 nie ma zbyt wielu skoczni mamucich. Na nich Kubacki może nieco stracić do wybitnych lotników, jak chociażby Kobayashi czy Kraft, ale takich konkursów będzie zaledwie trzy w tym sezonie. Straty Polaka, jeśli nawet będą, to powinny być minimalne.
DAWID KUBACKI GONI! ZOBACZ AKTUALNĄ KLASYFIKACJĘ PUCHARU ŚWIATA
Nowotarżanin stoi przed wielką szansą w swojej karierze i należy zapytać: "Jak nie teraz, to kiedy?" Taka szansa przed Polakiem może się już nigdy nie powtórzyć. Na razie Polak zajmuje 4. miejsce w Pucharze Świata, ale do lidera Geigera traci tylko 177 punktów. Trzy, cztery konkursy i to Polak może być już w żółtej koszulce.
A jeśli tak się stanie, to takiej szansy Kubacki już raczej nie wypuści z rąk. Udowodnił to w tym sezonie. Gdy już został liderem 68. TCS po Innsbrucku, to potem w Bischofshofen nie dał rywalom nawet cienia nadziei na pokonanie go. Oby tak samo było i tym razem.
Szymon Łożyński