To miało być popołudnie Dawida Kubackiego. Polak stał przed szansą przejścia do historii polskich skoków narciarskich. Od kilku tygodni skacze jak natchniony i po sobotnich zmaganiach w Titisee-Neustadt mógł pokonać samego Adama Małysza oraz Kamila Stocha w liczbie pucharowych podium z rzędu.
Przed konkursem cała trójka mogła pochwalić się sześcioma miejscami w czołowej trójce z rzędu. W sobotnie popołudnie Kubacki mógł pobić ten wynik. Wystarczyło tylko i aż znów stanąć na konkursowym podium. Rywale nie chcieli ułatwić Polakowi zadania.
W pierwszej serii wiatr nie przeszkadzał, a zawodnicy ochoczo z tego korzystali. Latali bardzo daleko. Regularnie oglądaliśmy skoki powyżej 130. metra. Były nawet próby w pobliżu 140. metra. Dawid Kubacki zupełnie jednak ich się nie przestraszył. Sam odpalił kolejną petardę.
ZOBACZ WIDEO: Skoki narciarskie. Jakub Kot o sytuacji kadry B. "Ciężko w tej chwili oceniać formę tych zawodników"
Tradycyjnie już potężnie odbił się z progu. Narty jakby chciały zaprotestować, że Polak używa za dużo siły. Polak szybko jednak przywołał je do porządku. Wyrównał sylwetkę i leciał bardzo wysoko. W trakcie lotu można było już być pewnym, że będzie to bardzo dobra próba. Ostatecznie nowotarżanin wylądował aż na 140,5 metra, dostał 57 punktów za styl, objął prowadzenie po swoim skoku i nikt nie wyprzedził już go w pierwszej serii.
Na półmetku zawodów 29-latek o 3 punkty wyprzedzał drugiego Stephana Leyhe, który uzyskał 139 metrów. Czołową trójkę zamykał Ryoyu Kobayashi. W piątkowych próbach na Hochfirstschanze Japończyk był poza zasięgiem. Dzień później nie skoczył jednak już tak perfekcyjnie i przed finałową serią do Kubackiego tracił 4,1 punktu.
Kubacki był o jeden krok od przejścia do historii polskich skoków. W tym sezonie już udowodnił, że pojęcie stresu nie jest mu obce. W sobotę nie było inaczej. Znów usiadł spokojnie na belce, odepchnął się i wykonał po prostu swoją robotę. W powietrzu leciał jak posąg. Nic nie było go w stanie wytrącić z równowagi. Po raz kolejny uzyskał najdłuższą odległość serii, tym razem lądując na 141. metrze. Nokaut! Rywale mogli tylko bezradnie rozłożyć ręce.
Tym samym Kubacki po drugi w tym sezonie i trzeci w karierze wygrał indywidualny konkurs Pucharu Świata. Po raz siódmy z rzędu stanął także na pucharowy podium. Żaden z Polaków nie dokonał tego przed 29-latkiem. Co za sezon mistrza świata.
DAWID KUBACKI GONI! ZOBACZ AKTUALNĄ KLASYFIKACJĘ PUCHARU ŚWIATA
Za plecami Polaka trwała w sobotę walka o dwa kolejne miejsca na podium. Ostatecznie drugi był Stefan Kraft. Na półmetku Austriak był piąty. W finale jednak chciał dorównać Kubackiemu. Niewiele mu zabrakło, bowiem także w pięknym stylu skoczył 140,5 metra. Oczywiście to było za mało na Polaka, ale wystarczyło na drugi stopień podium.
Szymon Łożyński: Jak nie teraz, to kiedy? Dawid Kubacki naprawdę może wygrać PŚ (komentarz)
Czołową trójkę zawodów uzupełnił Ryoyu Kobayashi. W obu kolejkach Japończykowi zmierzono po 138,5 metra. Piąty był wicelider z półmetka zawodów Stephan Leyhe. W finale Niemiec skoczył dobrze, ale nie rewelacyjnie. A takiej próby potrzebował, żeby być na podium. Uzyskał 134,5 metra i musiał zadowolić się 5. lokatą.
Sobotnim występem Dawid Kubacki przyćmił resztę rodaków, ale warto podkreślić, że wysokiej formy z Predazzo nie stracili także Kamil Stoch oraz Piotr Żyła. Trzykrotny mistrz olimpijski po próbach na 137,5 oraz 135,5 metra był ósmy. Tuż za Stochem sklasyfikowano Piotra Żyłę, który skoczył 136 oraz 134 metry. Trzeci raz z rzędu trzech Polaków było w czołowej dziesiątce konkursu! Pozostali nasi reprezentanci zakończyli zmagania po pierwszej serii.
Na skoczni w Titisee-Neustadt nie może odnaleźć się Karl Geiger. Lider Pucharu Świata skakał przeciętnie w piątek, a dzień później tylko nieznacznie się poprawił. Po skokach na 132,5 oraz 135 metrów zajął 12. miejsce, a przecież tydzień temu dwa razy wygrał w Predazzo.
W sobotę Dawid Kubacki triumfował, stanął siódmy raz z rzędu na podium Pucharu Świata, a do tego znacznie zbliżył się do wygrania Titisee-Neustadt Five. Po piątkowych kwalifikacjach Polak był ósmy w miniturnieju. Po konkursowym zwycięstwie jest już drugi i do lidera Ryoyu Kobayashiego traci tylko nieco ponad 5 punktów!
ZOBACZ AKTUALNĄ KLASYFIKACJĘ TITISEE-NEUSTADT FIVE
W obu seriach zawodnicy skakali z 9. belki startowej. Wiatr nie odgrywał większej roli. Uśrednione pomiary najczęściej były minimalne albo lekko pod narty, albo lekko z tyłu skoczni. To był kolejny sprawiedliwy konkurs w 2020 roku.
Początek niedzielnych zmagań zaplanowano na 15:15. Relacja na żywo oraz podsumowanie zmagań na WP SportoweFakty.
Wyniki sobotniego konkursu PŚ w Titisee-Neustadt:
Miejsce | Zawodnik | Kraj | Odległości | Nota |
---|---|---|---|---|
1 | Dawid Kubacki | Polska | 140,5/141 | 290,1 |
2. | Stefan Kraft | Austria | 135,5/140,5 | 283,7 |
3. | Ryoyu Kobayashi | Japonia | 138,5/138,5 | 282,8 |
4. | Johann Andre Forfang | Norwegia | 137,5/138 | 280,4 |
5. | Stephan Leyhe | Niemcy | 139/134,5 | 277,6 |
5. | Constanin Schmid | Niemcy | 136/139,5 | 277,6 |
7. | Daniel Andre Tande | Norwegia | 136/138,5 | 275,4 |
8. | Kamil Stoch | Polska | 137,5/135,5 | 275,1 |
9. | Piotr Żyła | Polska | 136/134 | 273,6 |
10. | Timi Zajc | Słowenia | 135/137 | 271,7 |
11. | Jewgienij Klimow | Rosja | 139,5/134,5 | 269,7 |
12. | Karl Geiger | Niemcy | 132,5/135 | 269 |
34. | Aleksander Zniszczoł | Polska | 126 | 112,5 |
40. | Stefan Hula | Polska | 123,5 | 105,9 |
46. | Maciej Kot | Polska | 118 | 91,8 |