- Dzisiaj były emocje do samego końca. Bardzo się cieszę, że Kamil (Stoch - przyp. red.) wygrał. Potrzebował tego. Jest cierpliwy, ale da mu to dużo mocy. Skoki to sport, gdzie popełnia się błędy, kto popełnia mniej, jest najlepszy. Nie będziemy się czepiać szczegółów, na dziś wystarczyło. Duże gratulacje - powiedział Grzegorz Sobczyk w wywiadzie dla TVP po niedzielnym konkursie Pucharu Świata na Wielkiej Krokwi.
Asystent trenera Doleżala dodał, że Biało-Czerwonym udał się rewanż za konkurs drużynowy, w którym zajęli dopiero piąte miejsce (WIĘCEJ TUTAJ).
- Może na górze się umówili (Kamil z Dawidem Kubackim - przyp. red.), kto wygra? Ciężko powiedzieć. Dwóch Polaków na podium. Drużynówka nie wyszła optymalnie. Możemy tylko przeprosić kibiców, ale teraz zrewanżowaliśmy się za wszystko. Staramy się nie pompować więcej balonika, ale skupić się na tym co mamy, wykonać to jak najlepiej - podsumował Sobczyk.
ZOBACZ WIDEO: Sukcesy Kubackiego i Stocha zamazują rzeczywistość? "Tak źle z polskimi skokami nie było od dawna"
32-letni Stoch na Wielkiej Skoczni uzyskał odległość 137,5 m i 140 m (nota 295,7 pkt). Drugi w stawce Stefan Kraft z Austrii stracił do Rakiety z Zębu 5,1 pkt, a trzeci Kubacki - pomimo, że prowadził po pierwszej serii - 7,9 pkt.