W wyniku epidemii koronawirusa w Chinach zmarło 56 osób, a na całym świecie zakażonych jest ponad 2000 osób. Wirus dotarł m.in. do Japonii, gdzie polscy skoczkowie spędzą najbliższy weekend.
W Sapporo reprezentanci Polski będą skakać już od piątku. Tego dnia czekają ich dwa treningi oraz kwalifikacje do pierwszego konkursu indywidualnego. Ten odbędzie się w sobotę. Drugie zawody indywidualne zaplanowano na niedzielę, poprzedzą je eliminacje.
- Nie słyszałem o nim, ale się nie boję. Złego diabli nie biorą - zażartował Piotr Żyła, zapytany przez "Super Express" o rozprzestrzeniający się w Azji wirus.
ZOBACZ WIDEO: Sukcesy Kubackiego i Stocha zamazują rzeczywistość? "Tak źle z polskimi skokami nie było od dawna"
Dodał, że lubi podróżować do Azji, choć ze względu na zmianę strefy czasowej skoczkom nie jest łatwo w pełni skupić się w trakcie konkursów. - Zawsze fajnie do Japonii jechać. Trzeba tylko trochę system przestawić, żeby się obudzić - zaśmiał się Żyła.
- Zdarzało się, że spałem za długo i później nie miałem kontaktu ze swoim mózgiem. Trzeba się dobrze wyspać. Mnie się trudno tam skacze. Jedzie się po rozbiegu i trudno o sygnał, że to już trzeba się wybijać. Zdarzało się i próg przespać - wyznał w swoim stylu Piotr Żyła.
Sobotni konkurs Pucharu Świata w Sapporo ruszy o 9:30 czasu polskiego. Jeszcze szybciej zacznie się skakanie w niedzielę. Początek zawodów zaplanowano bowiem na 3:00 czasu polskiego.
Plan na Puchar Świata w Sapporo:
31 stycznia (piątek)
8:30 - I trening
9:30 - II trening
10:30 - kwalifikacje
1 lutego (sobota)
8:30 - seria próbna
9:30 - konkurs indywidualny
2 lutego (niedziela)
2:00 - kwalifikacje
3:00 - konkurs indywidualny
Zobacz też:
Skoki narciarskie. Puchar Świata w Zakopanem. Pół miliona coraz bliżej. Dawid Kubacki liderem rankingu finansowego
Skoki narciarskie. Puchar Świata w Zakopanem. Peter Prevc przyznał, że inspiruje go Kamil Stoch