To był umiarkowanie udany weekend dla Ryoyu Kobayashiego. Japończyk prowadził na półmetku pierwszego konkursu w Sapporo, ale w finale trafił na trudne warunki i ostatecznie zajął 15. miejsce. Na podium stanął za to dzień później, kiedy to ustąpił tylko Stefanowi Kraftowi i Stephanowi Leyhe.
- Powinienem być szczęśliwy, ponieważ oddałem dwa dobre skoki w trudnych warunkach, ale nie jestem w pełni usatysfakcjonowany - mówił po konkursie.
Kobayashi bardzo dobrze wszedł w sezon 2019/20. W pierwszych dziewięciu zawodach zajmował miejsca w czołowej szóste, dzięki czemu znalazł się na pozycji lidera Pucharu Świata. Później nadeszła jednak obniżka formy, która spowodowała, że Japończyk aktualnie klasyfikowany jest na czwartym miejscu w klasyfikacji generalnej cyklu.
ZOBACZ WIDEO: Sukcesy Kubackiego i Stocha zamazują rzeczywistość? "Tak źle z polskimi skokami nie było od dawna"
- Moja forma nie jest idealna. Nie jestem zadowolony z mojej techniki, a także z uzyskiwanych prędkości najazdowych. Bardzo trudno będzie się dostać na szczyt klasyfikacji Pucharu Świata, ale będę walczył dalej - zapowiedział.
Kolejne zawody z cyklu Pucharu Świata odbędą się 8 i 9 lutego w Willingen. Zawodnicy przy okazji rywalizować będą w cyklu Willingen-Five, w którym to premią dla najlepszego skoczka będzie 25 tysięcy euro. Kobayashi wywalczył taką premię w bliźniaczym cyklu w Titisee-Neustadt.
Czytaj także: Skoki narciarskie. Puchar Świata Sapporo 2020. Europejskie media: Idealne skoki Krafta
Czytaj także: Skoki narciarskie. Puchar Świata Willingen 2020. Znamy skład Polaków na kolejne zawody