Przed konkursami w Bad Mitterndorf Stefan Kraft miał 68 punktów przewagi nad Karlem Geigerem w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Na mamucie Austriak radził sobie lepiej, niż Niemiec, a w niedzielę - w jednoseryjnych zawodach - odniósł pierwsze w PŚ zwycięstwo przed własną publicznością. Tym samym Kraft podwoił przewagę nad Geigerem do 138 "oczek".
Wliczając konkursy w Rasnovie, do końca cyklu PŚ pozostało ich w sumie osiem. Wciąż więc wszystko może się wydarzyć. Biorąc jednak regularność Krafta, który w ostatnich 12 występach tylko raz wypadł poza czołową czwórkę, Geiger musi wykorzystywać każdą okazję, jeśli chce pozostać w grze o Kryształową Kulę.
Pierwsza szansa przed Geigerem już w piątek, na skoczni normalnej w Rumunii. Niemiec wygrał dwa dotychczasowe konkursy w tym sezonie, rozgrywane właśnie na tego typu obiekcie (w Predazzo). Ponadto dwukrotnie triumfował w Rasnovie - w 2018 roku podczas Letniego Grand Prix. Kraft jest świadom siły rywala na skoczni normalnej. - Zwykle na takich obiektach najmocniejszy jest Karl Geiger - mówił ostatnio w rozmowie z austriackimi mediami.
ZOBACZ WIDEO: Skoki narciarskie. Piekielnie trudne zadanie Dawida Kubackiego. "Stefan Kraft się obroni!"
Ale już podczas czwartkowych treningów i kwalifikacji Kraft udowodnił, że na skoczni normalnej też może liczyć się w walce o najwyższe lokaty - w dwóch z trzech serii znalazł się wyżej od Geigera. Podopieczny Stefana Horngachera niejednokrotnie udowodnił już w sezonie 2019/20, że szczególnie potrafi mobilizować się na skoki konkursowe. Z perspektywy walki o Kryształową Kulę, austriacko-niemiecka rywalizacja zapowiada się ekscytująco. Geiger nie może pozwolić sobie na wpadkę.
Taka bowiem przydarzyła się Dawidowi Kubackiemu. 15. miejsce w Willingen i brak awansu do drugiej serii w niedzielnym konkursie w Bad Mitterndorf, praktycznie przekreślił jego szanse na triumf w Pucharze Świata. Aktualnie zajmuje czwartą lokatę w generalce, ale stoi przed olbrzymią szansą, aby po raz pierwszy w karierze zakończyć sezon na podium. Do trzeciego Ryoyu Kobayashiego traci dokładnie 60 punktów, a Japończyka zabraknie w dwóch najbliższych konkursach w Rasnovie.
Reprezentant Polski musi więc jak najlepiej wykorzystać nieobecność rywala - nie tylko odrobić straty, ale i zbudować możliwie największą przewagę przed pozostałymi sześcioma konkursami. W czwartek nie wypadał poza TOP 6 we wszystkich seriach, a to dobry prognostyk przed piątkowymi zawodami.
Piątkowy konkurs rozpocznie się o godzinie 14:00. Relacja w serwisie WP SportoweFakty.
Czytaj także: Skoki narciarskie. Puchar Świata Rasnov 2020. Upadek był blisko! Zobacz lądowanie Kamila Stocha (wideo)
Czytaj także: Skoki narciarskie. Puchar Świata Rasnov 2020. Piotr Żyła: Nie ma co narzekać, trzeba skakać wszędzie