Po raz pierwszy Kamil Stoch zasiał w kibicach ziarno niepewności pod koniec lutego br. Podczas rozmowy z fanami w mediach społecznościowych padło pytanie o to, kiedy planuje zakończyć karierę. - Póki co zamierzam dokończyć ten sezon, potem odpocząć i zastanowić się nad wszystkim - odparł.
W czwartek, po decyzji FIS o zakończeniu sezonu 2019/20 (więcej TUTAJ>>), Stoch został zapytany o starty w przyszłym sezonie. I znów odpowiedź na temat planów była dość wymijająca. - Na razie to tak naprawdę nie wiadomo, co będzie jutro. Pożyjemy, zobaczymy - powiedział 32-latek dziennikarzowi portalu skijumping.pl Tadeuszowi Mieczyńskiemu.
Stoch został w czwartek ogłoszony zwycięzcą cyklu Raw Air (był liderem po 9 z planowanych 16 serii). - Tak naprawdę turniej, który wygrałem, został ucięty w połowie. Zarazem super, jak i dziwna, trochę przykra sytuacja, patrząc na to, co dzieje się dookoła - dodał polski skoczek.
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film
Trzykrotny mistrz olimpijski zakończył sezon na piątym miejscu w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Wygrał trzy konkursy - w Engelbergu, Zakopanem i Lillehammer.
- Uważam, że ten sezon był bardzo dobry. Punktowałem w każdym konkursie, co mi się chyba nigdy nie zdarzyło. Nie miałem żadnej wpadki, cały czas prezentowałem dobry, stabilny poziom. W niektórych konkursach ten poziom był naprawdę super, tak jak w Zakopanem, Engelbergu czy Lillehammer. Z takim pozytywnym akcentem sportowym mogę powiedzieć "Tak, super. To był bardzo udany sezon" - dodał Stoch w rozmowie ze skijumping.pl.
Zwycięzcą Pucharu Świata został Austriak Stefan Kraft, Puchar Narodów zdobyli Niemcy (więcej TUTAJ>>)
Czytaj także: Skoki narciarskie. Piotr Żyła skomentował decyzję o zakończeniu sezonu. "Zabijmy tego koronawirusa"