Koronawirus. Skoki narciarskie. Łukasz Kruczek przechodzi kwarantannę. "Mam duży ogród"

Zdjęcie okładkowe artykułu: Newspix / Marcin Bulanda / Na zdjęciu: Łukasz Kruczek
Newspix / Marcin Bulanda / Na zdjęciu: Łukasz Kruczek
zdjęcie autora artykułu

Trener polskich skoczkiń również był w Norwegii i powinien stosować się do zaleceń lekarzy. Czas spędza przed komputerem. M.in. na rozmowach z włoskimi przyjaciółmi. Co ciekawe, nie wspominają o epidemii.

W tym artykule dowiesz się o:

Najpierw Łukasz Kruczek rozmawiał z włoskimi trenerami. Konwersacja dotyczyła spraw stricte zawodowych, nie było słowa o koronawirusie.

- Korzystamy tylko z przekazu medialnego. Trudno powiedzieć, jak sytuacja wygląda na miejscu. W czwartek kontaktowałem się z Sebastianem Colloredo, ale na inne tematy. Nie było nawet momentu, w którym dałoby się wyczuć, że jest zdołowany całą sytuacją - tłumaczy Kruczek w rozmowie z WP SportoweFakty.

Sam trener twierdzi, że zajmuje się tym, co jest w Polsce. Choć, jak sam przyznaje, sytuacja na świecie ma olbrzymi wpływ na wszystko dookoła. Również na skoki.

ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film

- Przecież w ciągu kilku miesięcy mamy zawody czy treningi we Włoszech - przypomina trener. - Plany trzeba będzie zmienić na pewno, ale na razie wszyscy patrzymy, jak rozwija się sytuacja. Mamy tyle szczęścia, że jesteśmy w okresie roztrenowania. Normalnie z początkiem kwietnia zaczęlibyśmy treningi, a w maju weszlibyśmy na skocznie. Teraz to wszystko stoi pod znakiem zapytania.

Obecnie Kruczek przebywa w kwarantannie po powrocie z Norwegii. Związkowi lekarze powtarzają podobno, aby spędzać ten czas aktywnie, a nie leżąc przez telewizorem. Dawid Kubacki na przykład uczy się teorii lotnictwa.

Co robi Kruczek? - Siedzę przed komputerem, bo zajmuję się kwestią zamknięcia sezonu i planowania kolejnego. A plany się zmieniają, jest kilka wariantów. Na bieżąco kontaktuję się z zawodniczkami. Okres kwarantanny minie za kilka dni, ale trzeba pamiętać, aby mimo tego nie prowokować zagrożeń.

Poważnie do zaleceń lekarzy podszedł np. Maciej Kot, który rzadko wychodzi ze swojego pokoju, a jedzenie ma podstawiane pod drzwi. Na pytanie, czy trenerowi zdarza się wychodzić z domu, Kruczek odpowiada krótko. - To nie problem. Mam duży ogród.

Włodzimierz Szaranowicz obchodzi 71. urodziny. Przypomnij sobie jego radosny komentarz >> Przemysław Babiarz obawia się najgorszego. "Może nawet dojść do bojkotu" >>

Źródło artykułu:
Komentarze (4)
avatar
peppep
21.03.2020
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
sprowadził włoskie skoki na największe dno jakie miały w całej historii tej konkurencji i to mimo tego że mają do dyspozycji dwa wlk talenty - Insama (srebro w MS juniorów i Giovanniego Bresad Czytaj całość
avatar
AndrzejO
21.03.2020
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Trzeba by c kompletnym bezmózgowcem, by nie widzieć osiągnięć Kruczka. Brak własnych sukcesów w życiu wyzwala nienawiść do innych.  
KO-szernywirus
21.03.2020
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
To prawda że "orzeł' kotuś , tam gdzie je też się załatwia ?  
avatar
akilijan
21.03.2020
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
Jak taki nieudacznik może mieć duży ogród i za co ? Gratuluję sukcesów z ekipą włoską przez tyle lat,zawsze pierwsi od końca !!!!!!!