10 dni pozostało do inauguracji Pucharu Świata w skokach narciarskich. Po raz czwarty z rzędu czteromiesięczną rywalizację skoczkowie rozpoczną w Wiśle na obiekcie im. Adama Małysza. Tak jak w poprzednich latach organizatorzy już od kilkunastu dni pracują codziennie, by przygotować obiekt do inauguracji cyklu w jesiennych warunkach.
Tym razem pracują jednak w niepewności. Wszystko za sprawą poważnej sytuacji epidemiologicznej w naszym kraju. Od kilku dni w Polsce codziennie przybywa ponad 20 tys. zakażonych koronawirusem. Rząd wprowadził już szereg obostrzeń. Szkoły pracują zdalnie, większość sklepów w galeriach jest zamkniętych, nie działają restauracje i siłownie.
Zakażeń nadal jest jednak dużo, dlatego wciąż realne jest wprowadzenie narodowej kwarantanny, czyli lockdownu. Kilka dni temu Mateusz Morawiecki zapowiedział, że rząd zdecyduje się na taki krok, jeśli dzienna liczba zakażonych przekroczy próg 75 osób na 100 tys. mieszkańców. Stanie się tak, jeśli dzienna liczba nowych zachorowań będzie w granicach 30 tys.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niewiarygodna wymiana! Wybiegł poza kort, wrócił i... Zobacz koniecznie
Całkowity lockdown może oznaczać paraliż profesjonalnego sportu. Nie można bowiem wykluczyć scenariusza, że zostaną zamknięte granice lub po prostu rząd nie zezwoli na organizację jakichkolwiek zawodów sportowych. Wówczas organizatorzy PŚ w Wiśle musieliby odwołać swoje zawody. Nie chcą jednak takiego scenariusza i dlatego apelują do premiera.
- Liczymy, że ewentualny lockdown profesjonalnego sportu nie dotknie - mówi Andrzej Wąsowicz i dodaje: - Rozmawiałem z moją koleżanką z FIS-u i wiele krajów prowadzi taką politykę, że międzynarodowego sportu nie zamykają. Dlatego wierzę i apeluję do premiera Morawieckiego, żeby nawet w przypadku lockdownu sportu nie zamrażać i inauguracja Pucharu Świata mogła odbyć się w Polsce.
- My ze swojej strony na pewno przygotujemy skocznię na czas i jesteśmy w pełnej gotowości, żeby przeprowadzić zawody. Pogoda nam dopisuje. W nocy mamy przymrozki, więc nie ma takiego problemu z utrzymaniem śniegu jak w poprzednich latach. W weekend pod próg skoczni przyjechało aż 21 ciężarówek ze śniegiem. Mamy tam około 200 metrów sześciennych śniegu. Będziemy go rozprowadzać z góry, ale też z dołu skoczni - wyjaśnił dyrektor PŚ w Wiśle.
W poniedziałek organizatorzy zawodów, na czele z Andrzejem Wąsowiczem, poddali się szybkim testom na koronawirusa. Wyniki były negatywne, dlatego wszyscy mogą dalej pracować nad inauguracją Pucharu Świata, która według planów ma odbyć się w dniach 20-22 listopada.
Transmisje z konkursów w Wiśle w TVP i Eurosporcie oraz na WP Pilot. Relacja na żywo i podsumowanie zawodów na WP SportoweFakty.
Plan PŚ 2020 w Wiśle:
Piątek 20.11.2020
15:45 - oficjalny trening (2 serie)
18:00 - kwalifikacje
Sobota 21.11.2020
15:00 - seria próbna
16:00 - pierwsza seria konkursu drużynowego
Niedziela 22.11.2020
15:00 - seria próbna
16:00 - pierwsza seria konkursu indywidualnego
Czytaj także:
Rafał Kot: Miałem koronawirusa. Gdyby nie chaos, byłoby znośnie
Rekordowe zainteresowanie zawodami w Wiśle. Głód skakania wśród zawodników