Zimowy sezon ponownie został zainaugurowany w Wiśle. Na skoczni narciarskiej im. Adama Małysza (HS 134) odbędą się dwa konkursy - w sobotę drużynowy, a dzień później indywidualny, do którego awansowało aż 11 reprezentantów Polski (wyniki kwalifikacji sprawdź TUTAJ).
Sam Małysz przestrzega zawodników przed skocznią swojego imienia. - Przy jej budowie akcent był położony na to, aby była trudna technicznie. I tak jest: ona nie wybacza błędów, nie pomaga temu, kto je popełnia. Kto poradzi sobie na niej, poradzi sobie też na innych obiektach - przyznał legendarny zawodnik w rozmowie z "Super Expressem".
Skocznia została wybudowana w 2008 r. pod koniec kariery Małysza. Aktualny dyrektor Polskiego Związku Narciarskiego oddał na niej pierwszy skok. Również pierwsze oficjalny zawody na obiekcie w Wiśle padły łupem 42-latka - zwyciężył w Letnich Mistrzostwach Polski.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kapitalne uderzenie na polu golfowym. Nagranie jest hitem
Na tej skoczni Małysz wygrywał również konkurs Letniego Grand Prix w 2010 roku. - Niewiele tutaj skakałem, ale dla mnie nie była zła - dodał czterokrotny medalista olimpijski.
W sobotę, 21 listopada, na skoczni w Wiśle odbędzie się konkurs drużynowy Pucharu Świata. Początek o godz. 16:00. Dzień później skoczkowie będą rywalizować w zawodach indywidualnych.
Czytaj też: Puchar Świata w Wiśle. Kamil Stoch odpalił petardę. Zobacz fenomenalny skok Polaka (wideo)