Puchar Świata w Kuusamo. A było tak pięknie. Wiatr chce namieszać

PAP/EPA / KIMMO BRANDT / Na zdjęciu: Dawid Kubacki
PAP/EPA / KIMMO BRANDT / Na zdjęciu: Dawid Kubacki

W sobotę było jak nie w Kuusamo. Wiatr był minimalny, a na skoczni oglądaliśmy imponującą walkę z kapitalnymi Polakami. W niedzielę może nie być tak pięknie. Prognozy wietrzne są mniej korzystne. Skoczków czeka taka loteria jak w Wiśle?

Spodziewaliśmy się dobrego występu Polaków, ale ich sobotni start chyba przebił nasze oczekiwania. W sprawiedliwym konkursie Piotr Żyła zajął 2., a Dawid Kubacki 3. miejsce. Dziewiąty był Klemens Murańka, 11. Andrzej Stękała, 12. Kamil Stoch, a punkty zdobył też Paweł Wąsek. To nie był sen, a rzeczywistość (relacja TUTAJ).

W niedzielę marzy nam się powtórka, może nawet z wisienką na torcie w postaci zwycięstwa. Gdyby warunki były takie jak w sobotę... spokojnie zasiedlibyśmy przed telewizorami. Niestety Kuusamo zamierza pokazać to swoje gorsze, wietrzne oblicze.

Ten obrazek znamy aż za dobrze. Silne, zmienne podmuchy wiatru, serie przekładane i odwoływane. Na Rukatunturi wiatr lubi być pierwszoplanowym aktorem. W sobotę odsunął się w cień, ale w niedzielę zamierza powrócić. Tak wskazują prognozy pogody. W porze kwalifikacji i konkursu ma wiać w przedziale 4-5 m/s.

ZOBACZ WIDEO: Skoki. Maciej Kot wróci do dobrej formy? "Bardzo mocno został poprawiony element, który powodował krótkie skoki"

Takie podmuchy raczej nie spowodują odwołania zmagań, ale mogą znacząco wpłynąć na ich przebieg. Niedzielny konkurs może przypominać ubiegłotygodniową rywalizację w Wiśle. Wiatr wiał z bardzo różną siłą i miał decydujący wpływ na wyniki zawodów.

Pozostaje mieć nadzieję, że prognozy nie sprawdzą się i to nie o wietrze będzie mówiło się najwięcej. Chcemy, by znów na czołówkach polskich mediów byli Biało-Czerwoni. W sobotę było jak w bajce. Żyła i Kubacki skakali najlepiej w gronie reszty świata, bo na razie we własnej lidze jest Markus Eisenbichler.

W Wiśle, nawet w zmiennych warunkach, nie było na niego mocnych. W Kuusamo postawił poprzeczkę rywalom jeszcze wyżej. W sobotę w obu skokach przekroczył 140. metr. Był blisko rekordu skoczni. W pierwszej serii sędziowie za wysoko ocenili jego skok, ale i bez tego wygrałby. Nad Polakami miał prawie 20 punktów przewagi. Przepaść. W niedzielę jest zdecydowanym faworytem.

Za jego plecami walka zapowiada się pasjonująco. Ponownie o podium powinni powalczyć Żyła i Kubacki. Zrewanżować się chce Halvor Egner Granerud. W sobotę Norweg wygrał serię próbną. W pierwszej kolejce przegrał z emocjami. W finale wszystko postawił na jedną kartę. 142 metry nie pozwoliło mu jednak odrobić wszystkich strat i skończył czwarty.

Liczyć powinien się także piąty Yukiya Sato. Czekamy także na dwa równie i dalekie skoki Kamila Stocha. Na razie mistrz świata świetne próby przeplata słabszymi. - To jednak tylko kwestia czasu, aż Kamil złapie właściwy rytm - prognozuje Wojciech Fortuna (więcej TUTAJ). Kto wie, być może słowa mistrza olimpijskiego sprawdzą się już w niedzielę.

Oprócz trójki muszkieterów, w niedzielę powalczą również Klemens Murańka, Andrzej Stękała i Paweł Wąsek. Pierwszy z nich po dziewiątym miejscu w sobotę nabrał apetytu na więcej. Życiówka, czyli siódme miejsce z Engelbergu, jest do poprawienia. Stękała i Wąsek spokojnie mogą myśleć o lokatach w drugiej dziesiątce.

Niedziela na Rukatunturi rozpocznie się od kwalifikacji, których start wyznaczono na 14:00. Pierwszą serię konkursu zaplanowano na 15:30. Transmisja w TVP 1, Eurosporcie 1 i na WP Pilot. Relacja na żywo na WP SportoweFakty.

Plan na niedzielę:
14:00 - kwalifikacje (relacja TUTAJ)
15:30 - pierwsza seria konkursu (relacja TUTAJ)

Komentarze (2)
avatar
Katon el Gordo
29.11.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ciągle słyszymy, że Stoch, Żyła czy Kubacki ODPALILI PETARDĘ. Czy lansujący z uporem to powiedzenie mają świadomość, że PETARDA robi jedynie wiele hałasu i nic więcej.