Podobnie jak podczas serii próbnej, w której najlepszy był Halvor Egner Granerud, zawodnicy musieli radzić sobie z trudnymi warunkami. W dalszym ciągu mocno wiało z tyłu skoczni, ponadto zmagania rozpoczęły się z dość krótkiego najazdu.
To sprawiło, że przez pierwszą połowę serii żaden ze skoczków nie osiągnął punktu konstrukcyjnego. Tej sztuki dokonał dopiero Andrzej Stękała, skaczący z 26. numerem startowym. Polak osiągnął dokładnie 125 metrów i znalazł się na prowadzeniu.
Po chwili jego wyczyn przebił Junshiro Kobayashi, skacząc 128 metrów, ale Japończyk miał korzystniejsze warunki. Wiatr w plecy przeszkodził Klemensowi Murańce. 26-latek skoczył 115,5 m, wskutek czego był dopiero piątym oczekującym w kolejce do awansu do drugiej serii.
ZOBACZ WIDEO: Apoloniusz Tajner mówi o problemie polskiego sportu. "Andrzej Stękała to przetrwał i teraz odbiera nagrodę"
Z warunkami świetnie poradził sobie Kamil Stoch. Skoczek z Zębu osiągnął 134 metry i objął zdecydowane prowadzenie w konkursie z niebotyczną notą 150 pkt. Wcześniej pewny awans do "30" uzyskał Aleksander Zniszczoł.
W końcówce pierwszej serii, przez krótką chwilę wiatr osłabł i jego siła nie przekraczała 1 m/s. Od razu przełożyło się to na odległości. Najbardziej skorzystał na tym Anze Lanisek, który po skoku na 137,5 m znalazł się tuż za Kamilem Stochem w klasyfikacji. Po jego próbie sytuacja wróciła do normy i podmuchy znów się wzmogły.
Z warunkami przegrali za to Yukiya Sato i Robert Johansson. Obaj nie zdołali wskoczyć do "30", a szczególnie rozczarowująca była próba Norwega. Johansson osiągnął 104 metry i niewiele pomogła mu nawet 30-punktowa rekompensata z tytułu wiatru.
Długo na możliwość oddania skoku czekali Markus Eisenbichler i Halvor Egner Granerud. Kiedy na górze pozostała już tylko dwójka najwyżej sklasyfikowanych w Pucharze Świata zawodników, wiatr zaczął przekraczać dopuszczalne normy. Przymusowa przerwa nie przeszkodziła Norwegowi. Skoczył 133,5 metra, a więc o 0,5 mniej niż Stoch, w dodatku z dłuższego rozbiegu, ale przy gorszych warunkach. Mimo słabszych not za styl, zdołał wyprzedzić Polaka o 0,5 pkt.
Oprócz Stocha w TOP10 zameldowali się jeszcze Piotr Żyła (6.), Andrzej Stękała (7.) oraz Dawid Kubacki (10.). Ponadto Aleksander Zniszczoł był 16., a Klemens Murańka 34. i pożegnał się z dalszą rywalizacją.
Wyniki pierwszej serii w Engelbergu:
Lp. | Zawodnik | Kraj | Odległość | Nota |
---|---|---|---|---|
1. | Halvor Egner Granerud | Norwegia | 133,5 | 150,5 |
2. | Kamil Stoch | Polska | 134 | 150 |
3. | Anze Lanisek | Słowenia | 137,5 | 148,5 |
4. | Markus Eisenbichler | Niemcy | 133 | 141,3 |
5. | Pius Paschke | Niemcy | 129 | 139,2 |
6. | Piotr Żyła | Polska | 128,5 | 138,5 |
7. | Bor Pavlovcic | Słowenia | 134 | 135,8 |
7. | Andrzej Stękała | Polska | 125 | 135,8 |
9. | Junshiro Kobayashi | Japonia | 128 | 135,3 |
10. | Dawid Kubacki | Polska | 126 | 133,1 |
16. | Aleksander Zniszczoł | Polska | 127,5 | 129,6 |
34. | Klemens Murańka | Polska | 115,5 | 111,3 |
Czytaj także:
- Trener Norwegów zaskoczył. Chodzi o Andrzeja Stękałę
- Marzymy o powtórce sprzed roku. Kamil Stoch dał nadzieję