Co z formą Kamila Stocha? Apoloniusz Tajner. "Reaguję na to alergicznie"
Prezes PZN nie lubi, kiedy mówi się o "odbudowie" dobrze skaczącego zawodnika. I przypomina, że kiedyś za porażkę uznano... drugie miejsce Małysza. - Adama zestawiono wtedy np. z Gołotą, który uciekł z ringu - podkreśla Tajner.
Przypomnijmy, w pierwszym szwajcarskim konkursie Stoch był drugi, a wygrał Halvor Egner Granerud. W drugim znów zwyciężył Norweg. Na drugim miejscu podium stanął Markus Eisenbichler, a na trzecim Piotr Żyła.
- Daleki jestem od stwierdzenia, że Stoch musi się odbudować. On już jest w wysokiej formie. Skacze w kratkę, ale na zawodach wystarczy popełnić choćby mały błąd i zawodnik wypada momentalnie. Zresztą Kamil zawsze najlepszy był pod koniec lutego i w marcu. Myślę, że na mistrzostwach świata będzie dobrze - zaznacza prezes Polskiego Związku Narciarskiego.
ZOBACZ WIDEO: Apoloniusz Tajner mówi o problemie polskiego sportu. "Andrzej Stękała to przetrwał i teraz odbiera nagrodę"I dodaje, że można być faworytem i zająć czwartą czy piątą lokatę. Można być w najwyższej formie i przegrać zawody, jak Eisenbichler w Niżnym Tagile czy Polacy podczas igrzysk w Pjongczangu.
- Skoki są bardzo niewymierne. Naszych podstawowych trzech zawodników prezentuje wysoką formę, która pozwala zajmować miejsca na podium czy zdobywać medale. Polacy pokazali podczas konkursu drużynowego w Planicy, że liczą się na świecie. Nie wychodziły im tylko pojedyncze skoki, a Dawid Kubacki był kontuzjowany. Myślę, że gdyby trener zdecydował się na zmianę Kubackiego na Murańkę, wyszłoby nam to na dobre - przyznaje Tajner.
Prezes PZN przyznaje, że alergicznie reaguje na sformułowania o odbudowie czy powrocie do wysokiej dyspozycji, kiedy zawodnik skacze, jak obecnie Stoch.
- Pamiętam, jak Adam Małysz w 2001 roku był drugi na mistrzostwach świata, a dzień później ukazały się artykuły o największych porażkach polskiego sportu. Małysza zestawiono np. z Gołotą, który uciekł z ringu. Nasi skoczkowie są w dobrej dyspozycji, mają wysoką formę, ale za tydzień może ona pójść lekko w dół. Decyduje dyspozycja dnia, warunki atmosferyczne - wylicza Tajner.
Twierdzi, że mocno w górę poszła dyspozycja Aleksandra Zniszczoła, Klemensa Murańki, Pawła Wąska czy Tomasza Pilcha. Maciej Kot natomiast wywalczył Polsce dodatkowe miejsce w TCS.
- Mamy naprawdę szeroką grupę zawodników na wysokim poziomie. Choć o medal MŚ oczywiście nie będzie łatwo. Austriacy zapewne wystartują już w pełnym składzie, Norwegowie i Niemcy są bardzo silni. Może obudzą się Słoweńcy? Na razie liczą się te trzy drużyny plus Polska. O wynikach decyduje, jak już wspomniałem, dyspozycja dnia i układ konkurencji. Reprezentanci tych krajów mogą wywalczyć złoty medal, ale równie dobrze - czwarte miejsce - podsumowuje Tajner.
35 lat temu wyleciał z Polski. Już nie wrócił. Co się dzieje z gwiazdą Grzegorzem Filipowskim? >>
Strach przed lataniem >>
Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)