Skoki. Kamil Stoch podchodzi do TCS na luzie. "Nie napalam się"

PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Kamil Stoch
PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Kamil Stoch

Kamil Stoch już żyje Turniejem Czterech Skoczni, ale nie chce niczego obiecywać kibicom. W rozmowie z "Przeglądem Sportowym" wrócił też do mistrzostw Polski, które odbyły się w okropnych warunkach.

Już w poniedziałek czekają nas pierwsze emocje związane z Turniejem Czterech Skoczni. W Oberstdorfie po dwóch seriach treningowych przyjdzie czas na kwalifikacje, które wyłonią pary wtorkowego konkursu. Przekonamy się, w jakiej formie są polscy skoczkowie. O ile wystartują, bo wciąż czekamy na decyzję niemieckiego sanepidu po wykryciu koronawirusa u Klemensa Murańki.

Zagadką jest dyspozycja Kamila Stocha. Początek sezonu w jego wykonaniu był przeciętny, ale 33-latek błysnął w Engelbergu, gdzie w jednym konkursie zajął drugie miejsce. Do prestiżowego TCS jednak podchodzi z dużym spokojem.

- Nie napalam się, nie nastawiam nie wiadomo na co, ale nie jestem obojętny. Będzie inaczej, bo bez kibiców i takiej oprawy, jak zwykle. Same zawody jednak są takie same, więc i nasze podejście musi być takie - mówi polski skoczek w "Przeglądzie Sportowym".

ZOBACZ WIDEO: Skoki narciarskie. Prezes PZN potwierdza: będzie dodatkowy weekend Pucharu Świata w Polsce! Kto zorganizuje dodatkowe konkursy?

Niepokojem jednak powiało podczas mistrzostw Polski, które odbyły się tuż przed świętami. Stoch był zaledwie piętnasty. Zawody jednak odbywały się w skandalicznych warunkach atmosferycznych. Padło więc pytanie, czy konkurs w Wiśle w ogóle powinien zostać rozegrany.

- Pozostawię to pytanie bez odpowiedzi. (...) Cokolwiek powiem, zabrzmi dwuznacznie. Nie ma sensu. Mistrzostwa Polski się odbyły, medale rozdano i tak to zostawmy - komentuje Stoch.

"Rakieta z Zębu" woli teraz skupiać się wyłącznie na Turnieju Czterech Skoczni. Nasz rodak przyznał, że najbardziej lubi skocznię w Innsbrucku, ale tam zawodnicy będą rywalizować dopiero 3 stycznia.

Teraz i tak wszyscy polscy skoczkowie z niepokojem czekają na decyzję organizatora po wykryciu koronawirusa u Klemensa Murańki. Niemiecki sanepid w poniedziałek o godzinie 10 ma zdecydować o losie Biało-Czerwonych.

Pierwszy konkurs TCS odbędzie się we wtorek 29 grudnia w Oberstdorfie. Potem czekają nas zawody w Garmisch-Partenkirchen (1.01), Innsbrucku (3.01) oraz Bischofshofen (6.01).

69. Turniej Czterech Skoczni. Nerwowe czekanie Polaków. Wszystko w rękach niemieckiego sanepidu >>

TCS. Klemens Murańka zabrał głos po pozytywnym wyniku testu na koronawirusa. "Stało się..." >>

Komentarze (0)