Rywalizacja kobiet zakończyła się sukcesem Linn Svahn, która już w kwalifikacjach pokazała znakomitą dyspozycję, przegrywając jedynie ze swoją rodaczką, Mają Dahlqvist. W bezpośredniej walce lepsza jednak okazała się Svahn, która w finałowym biegu wyprzedziła Amerykankę Jessikę Diggins oraz swoją rodaczkę Fridę Karlsson.
W czołowej "30" zabrakło reprezentantek Polski. Najlepsza z nich Weronika Kaleta była na 34. miejscu. Poniżej oczekiwań spisała się Monika Skinder (52. miejsce). Dwie pozycje niżej uplasowała się Izabela Marcisz.
Wyniki sprintu stylem dowolnym kobiet w Val Muestair
Miejsce | Zawodniczka | Kraj |
---|---|---|
1. | Linn Svahn | Szwecja |
2. | Jessie Diggins | USA |
3. | Frida Karlsson | Szwecja |
4. | Rosie Brennan | USA |
5. | Nadine Faehndrich | Szwajcaria |
6. | Anamarija Lampić | Słowenia |
34. | Weronika Kaleta | Polska |
52. | Monika Skinder | Polska |
54. | Izabela Marcisz | Polska |
Wśród mężczyzn swoją dominację w sprincie stylem dowolnym potwierdził Federico Pellegrino. Włoch już po raz trzeci w tym sezonie wygrał tę konkurencję. Drugie miejsce zajął faworyt całego cyklu Tour de Ski, Aleksander Bolszunow. Podium uzupełnił Francuz Richard Jouve.
Punkty Pucharu Świata wywalczył Maciej Staręga. Polak zajął 5. miejsce w swoim biegu ćwierćfinałowym i został sklasyfikowany ostatecznie na 24. pozycji.
Wyniki sprintu stylem dowolnym mężczyzn w Val Muestair
Miejsce | Zawodnik | Kraj |
---|---|---|
1. | Federico Pellegrino | Włochy |
2. | Aleksander Bolszunow | Rosja |
3. | Richard Jouve | Francja |
4. | Gleb Retiwych | Rosja |
5. | Artem Malcew | Rosja |
6. | Lucas Chanavat | Francja |
24. | Maciej Staręga | Polska |
42. | Kamil Bury | Polska |
59. | Dominik Bury | Polska |
70. | Mateusz Haratyk | Polska |
71. | Kacper Antolec | Polska |
Czytaj także:
- Turniej Czterech Skoczni. Niemiecki portal zapomniał o Kamilu Stochu. Oto dowód
- Turniej Czterech Skoczni. To jeden z kluczy do sukcesów naszych skoczków? Polska firma otwiera się na inne kraje
ZOBACZ WIDEO: Zmiana pokoleniowa w polskim sporcie? "Świątek, Zmarzlik i Błachowicz przerośli swoich mistrzów"