"Czyli gdyby numer z COVID-em się udał, byłoby dwóch Niemców na pudle?" - napisał na Twitterze Rafał Ziemkiewicz, komentując klasyfikację Turnieju Czterech Skoczni przed ostatnimi zawodami prestiżowego cyklu w Bischofshofen (6 stycznia).
Pisarz i publicysta tym samym wbił szpilę organizatorom niemieckiej części 69. TCS. Przypomnijmy, że o mały włos, a kadra Polski nie zostałaby dopuszczona do inauguracyjnego konkursu w Oberstdorfie, po tym jak u Klemensa Murańka wyszedł "częściowo" pozytywny wynik na obecność koronawirusa (więcej TUTAJ). Zdaniem Ziemkiewicza, to właśnie był "numer z COVID-em".
Na szczęście dla Biało-Czerwonych, wyniki kolejnych badań u Murańki oraz pozostałych zawodników kadry Polski były już negatywne i dzięki protestom naszego sztabu, a także staraniom ministerstwa sportu, podopieczni Michala Doleżala mogli przystąpić do rywalizacji.
Po trzech konkursach liderem klasyfikacji generalnej jest Kamil Stoch (809,9 pkt.), który wyprzedza Dawida Kubackiego (794,7 pkt) i Norwega Halvora Egnera Graneruda (789,3 pkt.).
Na miejscach tuż za podium sklasyfikowani są dwaj niemieccy skoczkowie: Karl Geiger i Markus Eisenbichler. Obaj w przypadku wykluczenia Polaków z konkursu w Oberstdorfie przesunęliby się jednak w klasyfikacji generalnej - odpowiednio na pozycje 2. i 3., czyli na podium.
Czyli gdyby numer z kowidem się udał, byłoby dwóch Niemców na pudle? https://t.co/dGL0pXFzDx
— Rafał A. Ziemkiewicz (@R_A_Ziemkiewicz) January 3, 2021
Zobacz:
Thomas Morgenstern, legendarny skoczek z Austrii: Piotr Żyła wciąż wisi mi flaszkę [WYWIAD]
ZOBACZ WIDEO: Skoki narciarskie. Granerud zaatakował polskich skoczków. Teraz się tłumaczy. "Niesmak pozostał"