Granerud znów dał o sobie znać! Tym razem ostrzegł swojego rodaka

PAP/EPA / RONALD WITTEK / Na zdjęciu: Halvor Egner Granerud
PAP/EPA / RONALD WITTEK / Na zdjęciu: Halvor Egner Granerud

"Na jego miejscu nie czułbym się bezpiecznie" - takie słowa rzucił do norweskich mediów Halvor Egner Granerud. Tym samym, Norweg ostrzegł swojego rodaka, Roara Ljoekelsoeya. Chodzi o liczbę zwycięstw w jednym cyklu PŚ.

Głośno w ostatnich dniach jest po wypowiedziach Halvora Egnera Graneruda. Norweg po nieudanym konkursie w Innsbrucku uderzył w podopiecznych Michala Doleżala, zarzucając im, że podczas Turnieju Czterech Skoczni sprzyja im szczęście. Zapowiedział też, że w Bischofshofen zrobi wszystko, aby zdobyć Złotego Orła. Jak wiemy, nie udało mu się.

- Kamil Stoch jest tak niestabilny, że w Bischofshofen powinno udać mi się go dogonić. Polak nie skacze tak świetnie, on ma po prostu dobre wyniki - skomentował w rozmowie z norweską telewizją TV 2.

Skoczek bardzo szybko zrozumiał, że zapędził się ze swoimi wypowiedziami. Kilka godzin po feralnych słowach, skoczek wystosował przeprosiny w kierunku kibiców, jak i samego Kamila Stocha.

ZOBACZ WIDEO: Historia Andrzeja Stękały wzorem dla młodych skoczków. "Wyciągnąłem wnioski z trudnego okresu"

Jednak swojego odważnego stylu wypowiedzi nie zmienia. Teraz zabrał głos w sprawie liczby zwycięstw w jednym cyklu PŚ. Na swoim koncie ma sześć triumfów i brakuje mu jednego, by zrównać się z rodakiem, Roarem Ljoekelsoeayem.

- Myślę, że nie czułbym się zbyt bezpiecznie, gdybym był na jego miejscu - przyznał w rozmowie z serwisem vg.no.

- Nie miałem od niego wiadomości. To naturalny cel, by resztę sezonu zakończyć rekordem wszech czasów - dorzucił.

W niedzielnym konkursie w Titisee-Neustadt zajął pierwsze miejsce, za nim znalazł się inny Norweg, Daniel Andre Tande. - Jeśli będzie kontynuował serię, nie powinno być problemu z pobiciem rekordu. Sposób, w jaki skacze, jest niesamowicie dobry i myślę, że "Ljoken" musi widzieć siebie jako pokonanego - przyznał Tande.

Norweg w rywalizacji o Kryształową Kulę ma 264 punkty przewagi nad Eisenbichlerem i 326 nad Stochem.

Czytaj także:

Bjoern Einar Romoeren: Niech Stoch i Granerud walczą do ostatniego konkursu! [WYWIAD]
Puchar Świata w Zakopanem. Kolejny atut Michala Doleżala. "To jest najlepsza wiadomość po ostatnim weekendzie"

Komentarze (6)
avatar
keram4591
13.01.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
norwescy sportowcy,to jakcys ludzie myslacy inaczej :-) 
avatar
Aga3333
13.01.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
chyba czuje, ze ma jakies braki ktore musia nadrabiac jezorem. Ale gadac moze sobie co chce, na koncu i tak tylko wynik sie liczy. 
avatar
Depesz101
13.01.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Niech młodzian najpierw nauczy się skakać porządnie a dopiero później niech się wypowiada, cienki jest a do kolejnych osób podskakuje.. 
avatar
andy
13.01.2021
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Pycha kroczy przed upadkiem. Niejeden się już przekonał o prawdziwości tego powiedzenia. A ten pan jest wyjątkowo zadufany w sobie, arogancki i bezczelny. 
avatar
Judenrat45
12.01.2021
Zgłoś do moderacji
0
4
Odpowiedz
Typowy młodzieniec. Pewny siebie. Czy to zła cechą.