Stefan Kraft już wcześnie zaplanował, że opuści zawody Pucharu Świata w Zakopanem. Jego planów nie zmieniło nawet trzecie miejsce, które w niedzielę zajął w Titisee-Neustadt. Stawia na regenerację i spokojny trening. Jego nadrzędnym celem stały się mistrzostwa świata w Oberstdorfie, a konkursy w Zakopanem nie są zapewne jedynymi, które opuści do tego czasu.
"Dusza sportowca boli, jeśli nie ma cię na zawodach, ale jak to zapowiedziałem, w tej chwili wydaje mi się, że jest to właściwy sposób, aby dać organizmowi szansę na regenerację i wzmocnienie. Ponieważ w tym roku nie mogę już wygrać Pucharu Świata, przynajmniej o tyle ta decyzja jest łatwiejsza..." - napisał na swoim blogu austriacki skoczek.
Decyzja Krafta wydaje się być jak najbardziej zrozumiała. Zawodnik opuścił kilka pierwszych konkursów PŚ - ze względu na koronawirusa, a także na jego problemy z plecami. Stracił jakiekolwiek szanse na walkę o czołowe miejsca w klasyfikacji generalnej, więc pozostał mu tylko jeden realny cel w sezonie 2020/21.
"Przerwę wykorzystuję na regenerację i spokojną pracę nad swoim ciałem oraz nad jego wzmocnieniem. W tym celu codziennie mam precyzyjny indywidualny plan, z którym pracuję na co dzień, czasem z różnymi specjalistami z różnych dziedzin" - dodał Kraft.
I zapowiedział, że planuje wrócić do rywalizacji z najlepszymi już w Lahti (23-24 stycznia). "Odrabiam swoją pracę domową, trzymam kciuki za Zakopane i chcę wrócić w przyszłym tygodniu w Lahti" - czytamy.
Czytaj także:
- PŚ w Zakopanem. Polacy trenowali na Wielkiej Krokwi. "Zakopane zasypane"
- PŚ w Zakopanem. Znakomite informacje. Polacy gotowi do udziału w zawodach
ZOBACZ WIDEO: Andrzej Stękała o pracy w karczmie: Jeszcze pomogę. Po co mam z tego rezygnować?