Pierwsza część sezonu 2020/21 w Pucharze Świata przeprowadzona została bez większych zakłóceń. Oczywiście na trybunach zabrakło kibiców, ale skoczkowie mogli swobodnie rywalizować w różnych krajach Europy. Międzynarodowa Federacja Narciarska zrezygnowała z zawodów w Azji (Sapporo i Zhangjiakou), przenosząc je do Europy.
Pod znakiem zapytania stanęła jednak rywalizacja w Rasnovie (19-20 lutego). Wszystko przez restrykcje związane z koronawirusem. Według informacji dostępnych na stronie rządowej (gov.pl): "Polska od 4.01.2021 roku znajduje się na liście krajów niebezpiecznych epidemicznie, tym samym osoby przybywające z Polski do Rumunii mają obowiązek odbycia 14-dniowej izolacji domowej/kwarantanny".
Z kwarantanny zwolnione są osoby przybywające do Rumunii, jeżeli pozostaną na jej terytorium krócej niż 3 dni. Podobne przepisy obowiązują też, jeśli chodzi o osoby z innych krajów.
Dominik Formela z portalu skijumping.pl doniósł na Twitterze, że Polacy, jeśli zawody dojdą do skutku, zamierzają pojawić się w Rasnovie w najsilniejszym składzie. Wkrótce sytuacja powinna się wyjaśnić.
W Rasnovie zaplanowane są dwa konkursy na skoczni normalnej: indywidualny i konkurs drużyn mieszanych.
Puchar Świata w Rasnovie (18-20 lutego) stoi pod znakiem pytania.
— Dominik Formela (@DominikFormela) January 17, 2021
Rumuńskie prawo przewiduje kwarantannę dla przyjezdnych, co stanowi kłopot. Polska ekipa, jeśli zawody dojdą do skutku, zamierza pojawić się tam w najsilniejszym składzie.#skijumpingfamily @Skijumpingpl
Czytaj także:
- Skoki narciarskie. Michal Doleżal ogłosił skład na Puchar Świata w Lahti. Jedna zmiana
- PŚ w Zakopanem. Piotr Żyła pokazał, jak kibicował kolegom. "Trąbki nie mam, ale też jest z...."
ZOBACZ WIDEO: Chętnych na następców Stocha i Kubackiego nie brakuje. Tajner mówi jednak o problemie w klubach