Przypomnijmy - w grudniu, po pierwszym dniu mistrzostw świata w lotach, które były zupełnie nieudane dla Słoweńców, Timi Zajc nie wytrzymał i zaatakował w mediach społecznościowych sztab szkoleniowy - na czele z ówczesnym trenerem Gorazdem Bertonceljem.
W konsekwencji dostało się i jednemu, i drugiemu. Zajc został odsunięty od kadry Słowenii, a Bertoncelj przestał pełnić funkcję szkoleniowca. Zajc wrócił do kraju, gdzie spokojnie realizował program treningowy. Wkrótce znów zobaczymy go w Pucharze Świata.
Jak poinformował serwis siol.net, Słoweńcy w najbliższy weekend, w Lahti, wystąpią w dokładnie takim samym składzie, jaki pojawił się ostatnio w Zakopanem. Będą to więc: Anze Lanisek, Peter Prevc, Domen Prevc, Cene Prevc, Tilen Bartol, Ziga Jelar i Bor Pavlovcic.
Tydzień później, w Willingen, dojdzie do przynajmniej jednej zmiany i do składu powróci Timi Zajc. Na razie trudno przewidzieć, kogo zastąpi, ale wszystko wskazuje na Bora Pavlovcicia, który świetnie rozpoczął sezon (dwa konkursy zakończył nawet w TOP 10). Od Engelbergu, gdzie zajął ósme miejsce, nie zdobył jednak ani punktu do klasyfikacji generalnej PŚ. W Lahti dostanie jeszcze jedną szansę.
Zajc również potwierdził już w swoich mediach społecznościowych powrót do Pucharu Świata. "Trochę więcej treningu, a później powrót do rywalizacji" - napisał.
Czytaj także:
- Skoki narciarskie. Puchar Świata na półmetku. Wystawiamy oceny polskim skoczkom
- Skoki narciarskie. Prestiżowy turniej zagrożony? Mamy komentarz z Norwegii
ZOBACZ WIDEO: Skoki. Stękała zachwycony polskimi kibicami. "Pomyślałem, że muszę skoczyć dla nich"