Drugie miejsce Piotra Żyły, czwarte Klemensa Murańki i dziesiąte Dawida Kubackiego - niedzielny, jednoseryjny (z powodu złych warunków pogodowych) konkurs PŚ w Willingen był udany dla Biało-Czerwonych (więcej szczegółów TUTAJ).
- Powody do zadowolenia są. Jest podium. Zawody były szalone. Piotrkowi udało się stanąć na podium, Klimek czwarty, Dawid w czołowej "dziesiątce". Dziś było bardzo loteryjnie. Mnie jednak cieszą dobre skoki zawodników. Ważne, że te próby były na bardzo dobrym poziomie - ocenił w rozmowie z Eurosportem Michal Doleżal.
Czeski trener kadry Polski żałował tylko, że Murańka nie znalazł się na podium. - Szkoda, że Klimkowi nie udało się wskoczyć na podium. To jednak jego życiowy wynik. Powtórzę, szalone zawody, ale dobrze się skończyły dla nas - dodał szkoleniowiec Polaków.
ZOBACZ WIDEO: Adam Małysz miał kombinezon po gwieździe skoków. "Za długie nogawki!"
Doleżal odniósł się też do skoku Żyły, który sam przyznał, że od dawna nie oddał tak dobrej próby. - Piotrek już wczoraj dobrze skakał. Dzisiaj były ciężkie warunki, ale bez dobrego skoku by tak daleko nie odleciał (137 m). Na pewno wyglądałoby to trochę inaczej przy równych warunkach dla wszystkich - podsumował.
Konkurs w Willingen wygrał Norweg Halvor Egner Granerud, który triumfował również w turnieju Willingen Six (tym razem zawodnicy oddali jedynie cztery skoki). Kolejne zawody PŚ odbędą się w Klingenthal (6-7 lutego).
Zobacz:
Willingen Six. Norweg poza zasięgiem! Premia finansowa nie dla Polaków