Geiger udowodnił, że stać go na walkę o najwyższe cele już dwa lata temu. Na mistrzostwach świata w 2019 roku ówczesny podopieczny Wernera Schustera wywalczył srebrny medal w rywalizacji indywidualnej na skoczni w Innsbrucku. Trzeba uczciwie przyznać, że mało kto spodziewał się takiego obrotu wydarzeń.
Sukces reprezentanta Niemiec poprzedził bowiem okres naznaczony kiepskimi wynikami. Od początku Turnieju Czterech Skoczni aż do konkursu w Lahti, a więc przez ponad miesiąc, Geiger tylko raz wskoczył do czołowej "10" zawodów najwyższej rangi. Tydzień przed rozpoczęciem mistrzostw świata skoczek z Oberstdorfu niespodziewanie wygrał jednak konkurs PŚ w Willingen. Wspomniana wygrana poprzedziła MŚ, w których trakcie Geiger prezentował bezapelacyjnie najlepszą dyspozycję w ciągu całej zimy.
Oberstdorf - powtórka z rozrywki
Wygląda na to, że w tym roku historia zatoczyła koło. Geiger przed MŚ w Oberstdorfie był daleki od optymalnej dyspozycji. Na przełomie grudnia i stycznia wywalczył kolejno mistrzostwo świata w lotach narciarskich oraz 2. miejsce w Turnieju Czterech Skoczni. Potem jednak dystans, jaki zaczął dzielić go od najlepszych skoczków globu, wydawał się nie do nadrobienia. Zaledwie trzy miejsca w pierwszej "10" zawodów PŚ w ostatnich 12 konkursach to bilans, który nie napawał optymizmem. Jak się okazało, niesłusznie.
ZOBACZ WIDEO: Żal i smutek po porażce. Adam Małysz: Nie dziwię się, że Dawid był zawiedziony
Geiger znów idealnie wstrzelił się z formą. 19 lutego zajął 3. miejsce w konkursie PŚ w Rasnovie, a osiem dni później sięgnął po wicemistrzostwo świata na skoczni normalnej. Co kryje się za perfekcyjnym timingiem 28-latka?
- Wpływ może mieć wiele czynników. Przede wszystkim bardzo ważny jest przygotowany przez trenera plan formy, który podporządkowany jest w tym wypadku mistrzostwom świata. Osiągnięcie wysokiej dyspozycji na konkretne zawody to duża sztuka - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty psycholog sportowy, Katarzyna Selwant. - Przygotowanie takiego planu to efekt doświadczenia i wieloletnich obserwacji zawodnika. Jeśli trenerzy widzą, że coś funkcjonowało dobrze w poprzednich latach, to starają się to powtórzyć. Lepiej jest kontynuować efektywne metody niż uporczywie starać się poprawić te, które w przeszłości zawiodły - dodaje Selwant.
Dobra znajomość planu i samego siebie - fundamenty sukcesów
W przypadku Geigera nie można nie wspomnieć o imponującej umiejętności zachowania zimnej krwi. Kiepskie wyniki nie są w stanie wyprowadzić Niemca z równowagi. Przeciwnie, widać w nim wiarę w to, że w odpowiednim momencie gorsze skoki będą już tylko nieistotnym wspomnieniem. Co więcej, brak wybitnych rezultatów bezpośrednio przed imprezą docelową skutkuje niczym innym, jak zdecydowanie mniej pokaźnym obciążeniem natury psychologicznej.
- W tym miejscu należy wskazać dwa szalenie ważne elementy. Po pierwsze, jeśli sportowcowi nie idzie w mniej ważnych zawodach, to jest to dla niego korzystna sytuacja. Dzięki temu on nic nie musi. Na dobrą sprawę może jedynie pozytywnie zaskoczyć. Mentalnie jest to zdecydowanie lepszy punkt wyjścia. Po drugie natomiast, świadomość tego, który start jest najważniejszy, pozwala zawodnikowi traktować mniej istotne konkursy treningowo. Dyspozycja w danym momencie odgrywa drugoplanową rolę. W efekcie zawodnik może nastawić się mentalnie na konkretne zawody - tłumaczy Selwant.
Geigera na tle innych wyróżnia również trzymanie nerwów na wodzy w zdecydowanej większości sytuacji. Podopieczny Stefana Horngachera potrafi odnaleźć się w skrajnie różnych okolicznościach. W grudniu, podczas MŚwL w Planicy, prowadził od pierwszego do ostatniego skoku. Na normalnej skoczni w Oberstdorfie udało mu się za to przeprowadzić skuteczny atak z 4. miejsca na półmetku rywalizacji. Tego typu wszechstronność sprawia, że Geiger praktycznie zawsze może włączyć się do walki o najwyższe laury.
- W takim przypadku możemy mieć do czynienia z poczuciem mocy i sprawczości. Zawodnik odczuwa wtedy, że wie, co ma robić i potrafi wykonać swoje zadanie. Musimy również pamiętać, że jeśli szykuje dobrą formę na konkretne zawody, to ta forma nie jest dla niego żadną niespodzianką - przekonuje Selwant. - Ostatnią sprawą, którą warto poruszyć, jest rutyna startowa. Zawodnik z doświadczeniem - zarówno sportowym, jak i życiowym - wie, co pomaga mu w koncentracji, radzeniu sobie ze stresem i budowaniu pewności siebie. Dodatkowa motywacja jest zbyteczna, a nawet niewskazana. Powinno się ją tonować - uzupełnia swoją wypowiedź doświadczona psycholog.
Kolejny konkurs - kolejna szansa
Czy w związku z powyższym kibice i eksperci powinni upatrywać w osobie Karla Geiger faworyta zbliżającego się wielkim krokami konkursu na skoczni dużej? Wszystko wskazuje na to, że wiele będzie zależeć od tego, ile sił na nadchodzące dni zachował skoczek zza naszej zachodniej granicy. Jednocześnie należy pamiętać o jego bardzo silnej karcie przetargowej w postaci sukcesu sprzed kilku dni.
- Kwestią otwartą pozostaje to, jak długo Geiger będzie w stanie utrzymać szczytową formę. To może być tydzień, dwa, może trzy. Druga sprawa to pewności siebie. Przeszłe sukcesy wpływają na najważniejszą składową pewności siebie, czyli poczucie własnej skuteczności. Dzięki sukcesowi czujemy się pewniej chociażby w trakcie kolejnych zawodów - podsumowuje Selwant.
Ostatnie konkursy skoków narciarskich z udziałem mężczyzn na tegorocznych mistrzostwach świata w narciarstwie klasycznym odbędą się 5 oraz 6 marca. W piątek zostanie przeprowadzony konkurs indywidualny, natomiast w sobotę odbędą się zmagania drużynowe.
Czytaj także:
Norwegowie załamani po zakażeniu Graneruda. "To zrujnuje konkurs drużynowy"
Halvor Egner Granerud ma koronawirusa. Co z Polakami? "Kontakt na skoczni jest zbyt krótki"