Dyrektor Pucharu Świata komentuje zakażenie Graneruda. Dlaczego pozostali Norwegowie mogą skakać?
Po wykryciu koronawirusa u Halvora Egnera Graneruda pojawiły się głosy, że pozostali norwescy skoczkowie także powinni zostać wykluczeni z MŚ. Sandro Pertile jednak klarownie tłumaczy, że nie ma powodów do obaw.
Konsekwencje są bardzo poważne. 24-latek nie może wystartować w piątkowych mistrzostwach świata na dużej skoczni i w sobotnim konkursie drużynowym. Nawet dyrektor Pucharu Świata jest tym poruszony.
- Jestem przede wszystkim bardzo smutny. Tracimy skoczka, który dominuje w tym sezonie - komentuje Sandro Pertile w rozmowie z nettavisen.no.
Duże zamieszanie zrobiło się z jeszcze jednego powodu. Pojawiły się głosy, że także pozostali Norwedzy powinni zostać wykluczeni z konkursów, bo mogli mieć kontakt z Granerudem. Sandro Pertile jednak uspokaja, że nie ma powodów do obaw.
- Działamy krok po kroku i nie możemy panikować. Norwedzy mają protokół, którego przestrzegają. Otrzymałem zapewnienie, że zawodnicy mieszkają w pokojach jednoosobowych. W restauracji siedzą w bezpiecznej odległości, zawsze noszą maski i podróżują zgodnie z protokołem. Dopóki przestrzegają zasad, nie widzę powodu, by ich wykluczać ze startów - mówi dyrektor PŚ.
Piątkowy konkurs indywidualny mężczyzn odbędzie się o godzinie 17. Z kolei w sobotę rywalizacja drużyn rozpocznie się o tej samej godzinie.
Halvor Egner Granerud ma koronawirusa. Co z Polakami? "Kontakt na skoczni jest zbyt krótki" >>
Norwegowie załamani po zakażeniu Graneruda. "To zrujnuje konkurs drużynowy" >>
Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)