5 
W sobotę Kamil Stoch zaprezentował równą formę. Najpierw osiągnął 133 metry, a następnie 132,5 metra. Był solidnym ogniwem reprezentacji Polski, która sięgnęła po brązowy medal.
- Wiedzieliśmy, że Kamil w drużynie wykrzesze z siebie wszystko. Jego skokom w zawodach indywidualnych brakowało energii, ale miał świadomość, że nie może zawieść zespołu. Stanął na wysokości zadania. Czapki z głów przed nim - powiedział dyrektor polskiej kadry Adam Małysz w rozmowie z WP SportoweFakty.
Niektórzy kibice liczyli na to, że Polska powalczy o coś więcej. Ostatecznie skończyło się na trzecim miejscu, co też trzeba uznać za dobry rezultat.
ZOBACZ WIDEO: Adam Małysz o świętowaniu mistrzostwa świata. "Piotrek nie jest alkoholikiem"
- To nie jest żadna przegrana. Po takich zawodach można śmiało powiedzieć, że nie przegraliśmy złota, a wygraliśmy brąz. Trzeba się z tego medalu cieszyć - zaznaczył Małysz.
W niedzielę Biało-Czerwoni udadzą się w podróż powrotną do Polski.
- Czeka nas długa podróż. Przyjechaliśmy wieloma samochodami, żeby zawodnicy jechali po jednym, po dwóch w samochodzie, żeby uniknąć sytuacji, że wszyscy lądują na kwarantannie - podsumował Adam Małysz.
Czytaj także:
> Rozbrajająca szczerość Piotra Żyły. Michal Doleżal: Cały on
> Dawid Kubacki zażartował z szaleństw Piotra Żyły. "Słuchaliśmy go, żeby nie musieć oglądać na Youtube"
na Instagramie 
na Facebooku 
Rozwiń odpowiedzi (1) 
