Izolacja dla osób zakażonych koronawirusem w Niemczech wynosi zwykle 10 dni. Tak też miało być w przypadku Halvora Egnera Graneruda, który otrzymał pozytywny wynik testu podczas mistrzostw świata w Oberstdorfie. Skoczek oczywiście nadal przebywa w Niemczech i - choć właśnie upływa 10 dni w izolacji - została ona wydłużona o cztery kolejne.
Powód? - Jestem zakażony brytyjskim wariantem. Gdyby nie to, byłbym teraz wolny - przyznał w rozmowie z nettavisen.no. To oznacza, że do Norwegii wróci dopiero w przyszłym tygodniu.
I nie jest to koniec jego kłopotów, wynikających z zakażenia. Gdy wróci do kraju już po przebyciu choroby, będzie musiał udać się na kwarantannę, która potrwa 10 dni i być może zostanie skrócona do siedmiu. To efekt rygorystycznych norweskich przepisów. Wcześniej, gdy ktoś wjeżdżał do Norwegii po przebyciu koronawirusa, był automatycznie zwolniony z kwarantanny. Jak informuje nettavisen.no, ta kwestia w ostatnim czasie uległa zmianie.
ZOBACZ WIDEO: Dzień medialny polskiej kadry skoczków na MŚ w Oberstdorfie. Dawid Kubacki oddał się swojej pasji
- Nie wiem, czy jest to konieczne z punktu widzenia kontroli zakażeń, ale jeśli takie są zasady, to będę ich przestrzegał - przyznał Granerud.
Dodatkowe cztery dni izolacji w Niemczech, a także konieczność odbywania kwarantanny w kraju, mogą oznaczać koniec sezonu dla najlepszego skoczka Pucharu Świata 2020/21. Weekend zawodów w Planicy zaplanowany jest na 25-28 marca. Granerud zapowiedział, że weźmie udział w lotach narciarskich tylko wtedy, gdy będzie mógł dostatecznie się do nich przygotować. A czasu na to będzie miał mniej, niż jeszcze niedawno się wydawało.
Czytaj także:
- Profesor Jan Blecharz ma konkretny plan na przyszłość. "To moje małe marzenie"
- Skoki narciarskie. Wielki pechowiec wrócił na skocznię. "Zawsze miałem na uwadze ten cel"