Skocznia w Wiśle do remontu. "Belki nie wytrzymały, mimo 20 lat gwarancji"

PAP / Andrzej Grygiel / Koparka pod skocznią w Wiśle
PAP / Andrzej Grygiel / Koparka pod skocznią w Wiśle

- Nie wjedziemy tam sprzętem. Wszystkie prace trzeba będzie wykonać ręcznie - mówi nam Andrzej Wąsowicz. Część drewnianych podkładów pod igielitem skoczni w Wiśle, mimo 20 lat gwarancji, spróchniała i konieczny jest remont obiektu.

W tym artykule dowiesz się o:

Trzy sezony z rzędu w Wiśle odbywała się inauguracja Pucharu Świata. Sam obiekt powstał w 2008 roku. "To jedna z najtrudniejszych skoczni na świecie. Jeśli tutaj dobrze skaczesz, to poradzisz sobie wszędzie" - podkreślają trenerzy i skoczkowie.

Żeby jednak zawodnicy dalej mogli na niej trenować i rywalizować latem oraz zimą potrzebny jest remont, najpoważniejszy od momentu wybudowania skoczni.

- To będzie trudne zadanie. Remont dotyczy najbardziej nachylonej części zeskoku. To nachylenie wynosi aż 36,7 stopnia. Nie wjedziemy tam żadnym sprzętem i prace naprawcze będą wykonywane ręcznie - mówi WP SportoweFakty Andrzej Wąsowicz.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wakacje gwiazdy reprezentacji Polski. Widoki zapierają dech w piersiach

Co się dokładnie stało na zeskoku? Spróchnieniu uległy drewniane elementy pod igielitem. - Według gwarancji, impregnat, którym pokryte jest drewno, miał wytrzymać 20 lat. Niestety to zabezpieczenie nie okazało się tak trwałe i remont jest potrzebny - wyjaśnia dyrektor skoczni w Wiśle.

Nie będzie to jednak pierwsza ingerencja w zeskok. Już dwa lata temu została wyremontowana jego górna część, do 55. metra. Teraz prace będą odbywały się między 55. a 100. metrem. Z kolei sam dół skoczni, który jest poddawany bardzo dużym obciążeniom, został wyremontowany przed trzema laty.

Skocznia w Wiśle. Fot. PAP/Andrzej Grygiel
Skocznia w Wiśle. Fot. PAP/Andrzej Grygiel

Tegoroczne prace na zeskoku na razie nie rozpoczęły się. Powód? Kapryśna, jak w całej Polsce, pogoda. Na obiekcie leży jeszcze śnieg. Dopiero gdy stopnieje, będzie można zdemontować siatki, założone na igielit, podtrzymujące śnieg. Wówczas zostanie dokładnie oszacowany stan spróchnienia drewna między 55., a 100. metrem i będzie można zabrać się za remont.

Dokładny koszt inwestycji nie jest jeszcze znany. Remont zostanie zrobiony przy współpracy z Centralnym Ośrodkiem Sportu w Szczyrku. Andrzej Wąsowicz rozmawiał już na ten temat z dyrektorem tamtejszego COS-u Tomaszem Laszczakiem. - Szacujemy, że prace będą trwać około półtora miesiąca - podkreśla szef skoczni.

Najbliższe zawody na obiekcie im. Adama Małysza, konkursy Letniego Grand Prix kobiet i mężczyzn, zaplanowano w dniach 16-18 lipca. Z kolei zimowe konkursy Pucharu Świata skoczków mają odbyć się w Wiśle w dniach 3-5 grudnia bieżącego roku.

Czytaj także:
Sandro Pertile: To był jeden z najlepszych okresów w moim życiu
Adam Małysz o przyszłości trenera Polaków. "Michal jest na tak"

Komentarze (12)
avatar
steffen
15.04.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
"miały wytrzymać 20 lat" - ale 20 lat to i tak wcale nie jest dużo. Czytaj całość
Tomaszoni
13.04.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tak niestety się w Polsce coś buduje!!!! Dalej mosty wiadukty drogi ale że skocznie tego się nie spodziewałem jednym słowem: jaja na spróchniałym kiju !!! 
avatar
ala22
13.04.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
rozumiem że koszty pokryje gwarant, przecież od tego chyba jest ta gwarancja, a nie tylko żeby była? ??? 
avatar
Rozpruwacz królewski
13.04.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Prawdziwe pieniądze zarabia się tylko na drogich słomianych inwestycjach... 
avatar
biedron104
13.04.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Oglądałem parę lat temu nowe pomosty nad znanym jeziorem na Mazurach. Nie zabezpieczone drewno. Deski tylko z góry maźnięte jakimś drewnochronem. Od spodu gołe. Koszt miliony