Pierwsze informacje na temat stanu zdrowia Zbigniewa Klimowskiego nie były optymistyczne. Media informowały, że pierwszy trener Kamila Stocha i były asystent trenerów kadry narodowej, w ciężkim stanie trafił do szpitala. Został zakażony koronawirusem.
Walka o życie trwała miesiąc. - Trzeba się cieszyć, że tylko się tak skończyło. Ale na to, co przeszedłem i w jakim byłem stanie, to uważam, że teraz jest ze mną już bardzo dobrze - wyznał polski szkoleniowiec.
Klimowski dodał, że COVID-19 rozłożył go w ciągu dwóch dni. Najpierw spadła saturacja i gorzej się poczuł. Wezwana została karetka, ratownicy podali kroplówkę i stan zdrowia chwilowo się poprawił. Następnie trafił do szpitala, jak wspomina - tylko na chwilę.
ZOBACZ WIDEO: Przełożenie igrzysk wielką szansą dla Kamili Lićwinko. "Mogę walczyć o bardzo dobry wynik"
Z pobytu w szpitalu pamięta pierwszy dzień. - Od drugiego pustka. Nic. Nie było mnie. Trwało to cztery tygodnie. Trzy byłem pod respiratorem w Nowym Targu. Później zostałem przetransportowany na oddział płucny do Zakopanego. I po kolejnym tygodniu, też pod respiratorem, zaczęli mnie stopniowo wybudzać ze śpiączki - powiedział.
Teraz Klimowski wraca do zdrowia. Przyznał, że przez chorobę schudł ponad 10 kilogramów. Czeka na przyjęcie na oddział rehabilitacyjny i już snuje plany powrotu do skoków narciarskich.
Klimowski to były skoczek narciarski, ale wielkich sukcesów nie odnosił. Karierę trenerską rozpoczął w 1994 roku, jest pierwszym trenerem Kamila Stocha. W reprezentacji Polski pracuje od ponad 16 lat. W tym czasie pełnił m.in. funkcję asystenta Stefana Horngachera w kadrze B i potem pomagał Austriakowi w prowadzeniu kadry A.
Od 1 maja 2020 r. Klimowski jest głównym trenerem kadry juniorskiej reprezentacji Polski. W ubiegłym roku jego podopieczni nie wystąpili na MŚ juniorów w Lahti, ponieważ cała ekipa trafiła na kwarantannę. Powodem wykluczenia z mistrzostw był pozytywny wynik testu na obecność koronawirusa u jednego z zawodników.
Czytaj także:
Na to czekaliśmy! Kamil Stoch przekazał świetne wieści
Grand Prix w Wiśle. Kibice znów obejrzą skoki. Wiadomo, kiedy ruszy sprzedaż biletów