Inauguracja sezonu w skokach narciarskich spowodowała, że do Niżnego Tagiłu licznie przybyli zawodnicy poszczególnych reprezentacji. Wśród skoczków zgłoszonych do kwalifikacji, nie zabrakło śmiałków z egzotycznych krajów.
Łącznie zgłoszonych do kwalifikacji zostało aż 72 zawodników z dziewiętnastu państw. Wśród nich pojawiają się reprezentanci z Korei Południowej, Turcji, Rumunii, Kazachstanu, a nawet Chin.
O ile obecność Kazachów nie powinna nikogo zaskakiwać, tak Turków czy Chińczyka i owszem. Nie są to nacje, które regularnie wysyłają swoich zawodników na zawody PŚ. Jeżeli już się pojawiają to zazwyczaj są jedynie statystami na tle innych skoczków.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zobacz skok znanego dziennikarza telewizyjnego. Skok... narciarski!
Jak się okazuje, przez sito kwalifikacyjne w Niżnym Tagile, przebrnęło dwóch reprezentantów egzotycznych krajów. Pierwszym z nich był turecki skoczek - Fatih Arda Ipcioglu, zaś drugim rumuński - Andrei Feldorean. Uzyskali oni w swoich próbach kolejno 110,5 m oraz 103,5 m.
Zaskoczeniem okazał się fakt, że przez kwalifikacje przebrnął Turek i Rumun, a nie udało się to dwóm Polakom. Najpierw bardzo słabo skoczył Stefan Hula (98 m), chwilę później Klemens Murańka (100 m).
Słabe wyniki naszych reprezentantów oznaczają, że nie zobaczymy ich w konkursie głównym. Powoduje to, że Polacy już w pierwszych zawodach sezonu, tracą szansę na cenne punkty w Pucharze Narodów.
Należy odnotować, że kwalifikacje wygrał Kamil Stoch, który uzyskał w swojej próbie 135 metrów. W Niżnym Tagile zostaną rozegrane dwa konkursy indywidualne (20 i 21 listopada).
Norweska dominacja. Kamil Stoch w ścisłej czołówce! >>
Odczarować Niżny Tagił. Pesymistyczna statystyka polskich skoczków >>