Wielki pechowiec wraca do formy. Pomogła mu... rozmowa z rywalem

PAP/EPA / KIMMO BRANDT / Na zdjęciu: Killian Peier
PAP/EPA / KIMMO BRANDT / Na zdjęciu: Killian Peier

Kariera Killiana Peiera rozwijała się znakomicie. Skoczek miał już na koncie podium PŚ i brąz mistrzostw świata. Jego drogę na szczyt na rok przerwała bolesna kontuzja. W powrocie pomogła mu rozmowa z niemieckim skoczkiem.

To od dawna była wielka nadzieja szwajcarskich skoków. Killian Peier zaskoczył wszystkich na mistrzostwach świata w 2019 roku. Wcześniej zawodnik jedynie kilka razy plasował się w czołowej dziesiątce Pucharu Świata, a w Sefeeld nieoczekiwanie, choć całkowicie zasłużenie, zdobył brązowy medal mistrzostw świata na dużej skoczni.

Później Peier zadomowił się w czołówce Pucharu Świata, w sezonie 2019/2020 w Niżnym Tagile po raz pierwszy stanął na podium w cyklu. Wprawdzie koniec PŚ miał już słabszy, ale zanosiło się, że w kolejnym sezonie znowu będzie błyszczał. Jego rozwój przerwała jednak bolesna kontuzja.

Rok w plecy

Urodzony w 1995 roku zawodnik w przygotowaniach do poprzedniego sezonu miał wielkiego pecha. Najpierw zakaził się koronawirusem, co spowodowało przerwę w treningach. Gdy w końcu do nich wrócił, przydarzyło mu się jednak coś znacznie gorszego.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: olbrzymie święto na ulicach! Te obrazki robią wrażenie

Podczas mistrzostw Szwajcarii rozgrywanych na igielicie zawodnik nieszczęśliwie upadł. Diagnoza była zatrważająca, bowiem doznał zerwania więzadła krzyżowego przedniego w prawym kolanie. To bardzo poważny uraz, który wykluczył zawodnika ze skoków na ponad rok. To było tym bardziej bolesne, bo sam Peier znajdował się w życiowej formie.

Powrót w dobrym stylu z pomocą... rywala z innej drużyny

Kontuzja bardzo dużo zmieniła w psychice sportowca. - Byłem zaskoczony tym, jak mogę się stać cierpliwy z dnia na dzień - powiedział dla Luzerner Zeitung. - Podszedłem z bardzo dużym respektem do kontuzji - dodał.

Pod względem mentalnym pomogła mu rozmowa ze Stephanem Leyhe, który w marcu 2020 zerwał więzadła krzyżowe i po ponad roku wrócił do skakania w zawodach najwyższej rangi. - Zauważyliśmy, że nasze historie są bardzo podobne. To dodało mi siły - stwierdził.

Peier nie wziął udziału w żadnym z konkursów tegorocznego cyklu Letniego Grand Prix. Dla niego więc ubiegłotygodniowe konkursy w Niżnym Tagile były powrotem do zmagań na najwyższym poziomie. Nikt nie oczekiwał od niego wiele, tym samym on zaprezentował się znakomicie.

Sygnał, że będzie mocny, dał już w piątkowych kwalifikacjach, w których uplasował się w pierwszej dziesiątce. W pierwszym konkursie wprawdzie był 16., lecz dzień później zajął 6. lokatę i po pierwszym weekendzie zajmuje miejsce w czołowej dziesiątce klasyfikacji generalnej Pucharu Świata.

To nie był jednak jednorazowy wybryk. Peier pokazał, że należy do szerokiej czołówki i w piątkowych kwalifikacjach w Ruce zajął 18. miejsce. Czas pokaże, w jakiej formie będzie się znajdował podczas najważniejszej imprezy tego sezonu, igrzysk w Pekinie. A to, że potrafili się wstrzelić z formą w odpowiedni moment, pokazał chociażby jego brązowy medal MŚ sprzed dwóch lat.

Program zawodów w Ruce:

Sobota, 27.11.2021
15:15 - Seria próbna
16:30 - Pierwsza seria konkursowa

Niedziela, 28.11.2021
14:30 - Kwalifikacje
16:15 - Pierwsza seria konkursowa

Czytaj więcej:
Słabe występy Polaków fatalnym znakiem na dalszą część sezonu? "Wtedy rzeczywiście coś jest nie tak"
Nie najlepsza inauguracja PŚ w wykonaniu Polaków. Norwegowie bez wygranej

Komentarze (1)
avatar
Judenrat45
27.11.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Przy tej formie to nasi rywale w drużynówce:)