Polscy skoczkowie od początku sezonu nie rozpieszczają swoją formą. Dość powiedzieć, że niedzielny konkurs w Wiśle był pierwszym, w którym do drugiej serii weszło więcej niż dwóch zawodników! Najlepszy Kamil Stoch był jednak dopiero 11.
- Nie ma co być zadowolonym z takiego konkursu. Nie wiem, co jest grane. Jeśli byśmy wiedzieli, to byłaby poprawa. Liczę na to, że trenerzy wiedzą, co jest grane. Zawodnicy mają zupełnie inne czucie, niż powinni mieć. To jest główny problem - mówił Adam Małysz po tych zawodach (więcej TUTAJ).
Dochodzi do powtórki z sezonu 2015/2016, kiedy Biało-Czerwonym również się nie wiodło. W trzech pierwszych weekendach jedynie Kamil Stoch ratował sytuację, choć zdarzyło mu się też nie przebrnąć przez kwalifikacje do pierwszego konkursu w Niżnym Tagile.
ZOBACZ WIDEO: Szczery Klemens Murańka. Takie miał myśli podczas kwarantanny
Wtedy po pięciu konkursach indywidualnych Polacy mieli na swoim koncie 223 punkty zdobyte przez sześciu zawodników (1104 pkt na koniec). Teraz sklasyfikowana jest taka sama liczba skoczków, ale w ich dorobku jest 168 "oczek".
Odkąd wprowadzono obowiązujący obecnie system punktacji (sezon 93/94) Polakom zdarzały się jeszcze słabsze wyniki. Już teraz Biało-Czerwoni przebili dwa najgorsze sezony.
W Pucharze Świata 93/94 po punkty sięgał jedynie Wojciech Skupień. Polak łącznie czterokrotnie wchodził do drugich serii, a najlepszy wynik osiągnął w Libercu, gdzie zajął 16. miejsce.
W kolejnym sezonie było ciut lepiej. Adam Małysz zdobył 40 punktów, a Wojciech Skupień 30. Fatalne w wykonaniu Polaków były także edycje 97/98 (234 pkt) oraz 98/99 (174 pkt). Przełom nastąpił, gdy wybuchła "małyszomania", choć przez lata to właśnie Małysz zdobywał zdecydowaną większość punktów.
Dodajmy, że w latach 1979-1993 obowiązywał tzw. stary system punktacji. Nagradzanych było zaledwie 15 najlepszych zawodników, a zwycięzca dopisywał do swojego dorobku 25 "oczek".
Na przełomie lat 80. i 90. XX wieku aż przez cztery sezony kibice czekali na polskie punkty. Wcześniej o sile kadry stanowił Piotr Fijas, któremu regularnie udawało się wskakiwać do czołowej piętnastki.
Dla porównania - najlepszy w wykonaniu Polaków był sezon 18/19, kiedy indywidualnie zgromadzili aż 3833 punkty. W czołowej dziesiątce Pucharu Świata znaleźli się wtedy Kamil Stoch, Piotr Żyła i Dawid Kubacki, którzy zajęli miejsca 3-5. O powtórzenie tego wyniku będzie niezwykle trudno. Wtedy po trzech weekendach Polacy mieli na swoim koncie już pięć miejsc na podium (dwa drugie i trzy trzecie miejsca).
Nie ulega wątpliwości, że w trwającym sezonie Polacy mają nad czym pracować, aby nie doszło do powtórki z edycji 15/16. Kolejna szansa na poprawę już w najbliższy weekend w Klingenthal.
Najsłabsze sezony Polaków (od PŚ 93/94):
Sezon | Punkty | Punktujący | Najlepszy Polak |
---|---|---|---|
1993/1994 | 47 | 1 | 52. Wojciech Skupień - 47 |
1994/1995 | 70 | 2 | 51. Adam Małysz - 40 |
[i]2021/2022[/i]* | [i]168[/i] | [i]6[/i] | [i]12. Kamil Stoch - 101[/i] |
1998/1999 | 174 | 4 | 39. Robert Mateja - 100 |
1997/1998 | 234 | 4 | 34. Robert Mateja - 165 |
1999/2000 | 370 | 4 | 28. Adam Małysz - 214 |
* - sezon trwa
Najsłabsze sezony Polaków (łącznie):
Sezon | Punkty | Punktujący | Najlepszy Polak |
---|---|---|---|
1989/1990 | 0 | - | - |
1990/1991 | 0 | - | - |
1991/1992 | 0 | - | - |
1992/1993 | 0 | - | - |
1987/1988 | 8 | 2 | 58. Piotr Fijas - 7 |
Czytaj także:
- Zaostrzono restrykcje! Skoki jednak bez kibiców
- Donos na Polskę. Małysz zdradza, co mu powiedział kontroler FIS