Nie tak kibice skoków narciarskich w Polsce wyobrażali sobie początek sezonu w wykonaniu swoich ulubieńców. Pierwsze konkursy Pucharu Świata w skokach narciarskich pokazały, że Polacy są daleko od życiowej formy i mają problemy, aby nawiązać walkę z czołówką.
W związku z tym Michal Doleżal zdecydował się do niemieckiego Klingenthal zabrać nie siedmiu, a czterech zawodników. Piątkowe kwalifikacje pokazały, że to był dobry ruch, bowiem Polacy w komplecie awansowali do sobotniego konkursu (więcej na ten temat TUTAJ).
- Tak powinno być zawsze. Nie w czterech, a w siedmiu. Reszta musi potrenować. Jak widać, stać nas na dobre skoki - tak piątkowe kwalifikacje na antenie Eurosportu podsumował Michal Doleżal.
ZOBACZ WIDEO: Apoloniusz Tajner surowy w ocenie polskich skoczków. "Wydawało się, że gorzej być nie może"
Czech w szczególności zwrócił uwagę na dobrą formę Kamila Stocha. Jego zdaniem lidera polskiej kadry stać w najbliższy weekend na wielkie wyniki.
- U Kamila Stocha skoki były dobre już od samego początku. Dzisiaj pokazał, że wszystko już jest ok i w weekend może walczyć o podium - mówił trener Polaków.
Michal Doleżal odniósł się również do skoczków, którzy nie pojechali do Klingenthal. Reszta kadry trenuje obecnie w Ramsau i zdaniem szkoleniowca polskiej kadry widać już pozytywne efekty.
- Chłopacy trenujący w Ramsau mają za sobą już trzy treningi. W czwartek jeden, w piątek dwa. Miałem okazję zobaczyć te skoki na wideo i wygląda to już dużo lepiej. Zawody to oczywiście co innego, ale póki co jest pozytywnie - zakończył Michal Doleżal.
Zobacz także: Wybitna olimpijka gościem studia skoków w TVN
Zobacz także: Polski skoczek odpalił prawdziwą bombę