Relacje na żywo
  • wszystkie
  • Piłka Nożna
  • Siatkówka
  • Żużel
  • Koszykówka
  • Piłka ręczna
  • Tenis
  • Skoki

Wnuczka chwali Apoloniusza Tajnera. Mówi, co zawsze robi

Sara Tajner kontynuuje rodzinne tradycje i trenuje skoki narciarskie. Wnuczka prezesa PZN opowiada w "Fakcie", jak wyglądają jej relacje z dziadkiem.

Robert Czykiel
Robert Czykiel
Apoloniusz Tajner WP SportoweFakty / Kacper Kolenda / Na zdjęciu: Apoloniusz Tajner
Apoloniusz Tajner w młodości uprawiał kombinację norweską. Potem został trenerem skoków narciarskich i święcił wielkie sukcesy z Adamem Małyszem. Obecnie od kilku lat jest prezesem Polskiego Związku Narciarskiego.

Jego syn Tomisław także trenował kombinację norweską i skoki narciarskie. Teraz w ich ślady idzie Sara. To córka "Tonia" i jednocześnie wnuczka Apoloniusza. Na skoczni radzi sobie coraz lepiej.

15-latka ma duże szczęście, że może czerpać z rodzinnej wiedzy i doświadczenia. Okazuje się, że zawsze może liczyć na wsparcie dziadka.

- Gdy spotykamy się na zawodach albo prywatnie, dziadek zawsze mi coś doradzi. Nie wywiera presji, tylko spokojnie tłumaczy. W domu wielkim wsparciem jest dla mnie mama - opowiada Sara Tajner w "Fakcie".

Młoda zawodniczka ostatnio kończyła zawody Norges Cup w pierwszej dziesiątce. Teraz przed nią starty w Pucharze Kontynentalnym, gdzie poprzeczka będzie zawieszona wyżej. Jej największym marzeniem jest start w igrzyskach olimpijskich.

Co ze startem Kamila Stocha w Engelbergu? Michal Doleżal zabrał głos >>

"Nikomu nic nie mówiłem". Halvor Egner Granerud przerwał milczenie >>

ZOBACZ WIDEO: Były skoczek komentuje słowa oburzonego Małysza. "Dzisiaj kombinezony są na limicie"


Oglądaj skoki narciarskie w Pilot WP!
Polub Sporty Zimowe na Facebooku
Zgłoś błąd
WP SportoweFakty
Komentarze (2)
  • yes Zgłoś komentarz
    Może w ślady Sary Tajner pójdzie jej wujek Leopold, urodzony w 2019?
    • Katon el Gordo Zgłoś komentarz
      W latach 1994-2006 prezesem PZN był Paweł Włodarczyk a następnie od 2006 roku funkcję tę pełni Apoloniusz Tajner. Prezesi uśpieni sukcesami Małysza a potem Stocha przespali sprawę.
      Czytaj całość
      Obecne kadrowiczki urodziły się w latach kiedy Adam Małysz rozpoczynał okres swojej dominacji. A gdzie są dziewczyny, które wtedy miały po 7-10 lat ? Teraz miałyby po dwadzieścia parę lat i byłyby u szczytu możliwości sportowych. Decyzja o rozgrywaniu PŚ kobiet, MŚ kobiet i wprowadzeniu skoków kobiecych na Igrzyska Olimpijskie nie była podjęta z zaskoczenia ale z wieloletnim wyprzedzeniem. Dlaczego znając te decyzje w Polsce 15-20 lat temu nie ruszyło "pełną parą" szkolenie dziewcząt ? Lekką ręką zmarnowano efekt „Małyszomanii” i „Stochomanii” w stosunku do dziewcząt. Mistrzostwa Polski w skokach narciarskich kobiet po raz pierwszy rozegrano dopiero w 2016 r. a wystartowało w nich 11 zawodniczek…..
      Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
      ×
      Sport na ×