Rozczarowanie przekuć w radość. Rusza 70. Turniej Czterech Skoczni

Archiwum prywatne / Klaudia Zawistowska / Na zdjęciu: Piotr Żyła
Archiwum prywatne / Klaudia Zawistowska / Na zdjęciu: Piotr Żyła

W czterech z ostatnich pięciu konkursów na Schattenbergschanze przynajmniej jeden Polak stawał na podium. Przedłużenie passy będzie zadaniem niezwykle trudnym, chcąc jednak osiągnąć wysoką lokatę w Turnieju Czterech Skoczni, nie można popełnić błędu.

Kamil Stoch ma na swoim koncie już trzy wygrane Turnieje - pod tym względem jest najlepszy spośród czynnych zawodników. Tym razem jednak, choć jest liderem polskiej kadry, o kolejny sukces będzie trudno.

Pokazały to wtorkowe skoki treningowe oraz kwalifikacje. Zajął w nich odległe 37. miejsce i był wyraźnie rozczarowany swoją postawą.

- Nie robię sobie wielkiej nadziei. Wiadomo, jestem w dobrej dyspozycji, ale mam świadomość tego, gdzie jest reszta świata. W sporcie i skokach wiele może zmienić się z dnia na dzień, z tygodnia na tydzień. Także pracuję sobie konsekwentnie, staram się codziennie oddawać po trzy dobre skoki, a co z tego wyjdzie, zobaczymy - mówił w rozmowie z Eurosportem.

Stoch, obok Piotra Żyły i Pawła Wąska, był pewniakiem do składu na 70. Turniej Czterech Skoczni. Jakub Wolny, Dawid Kubacki i Andrzej Stękała wywalczyli sobie wyjazd poprzez występy na mistrzostwach Polski.

ZOBACZ WIDEO: 17-latek stracił rękę. To, co zrobił, zszokowało cały świat

Z tego grona w kwalifikacjach błysnął jedynie Wolny. Uzyskał 127,5 metra i zajął dobre 13. miejsce. Podkreślmy jednak, że spore znaczenie miały warunki, a te były mocno loteryjne.

Ostatecznie w konkursie znalazło się pięciu Biało-Czerwonych - odpadł Andrzej Stękała, który był dopiero 60. Piotr Żyła rywalizował będzie w parze z Jewgienijem Klimowem, Dawid Kubacki z Manuelem Fettnerem, Kamil Stoch z Cene Prevcem, Jakub Wolny ze Stephanem Leyhe, a Paweł Wąsek z Killianem Peierem.

Moc w kwalifikacjach pokazali liderzy Pucharu Świata. Karl Geiger zajął drugie miejsce, a Ryoyu Kobayashi w wielkim stylu zwyciężył. Obaj są faworytami do zwycięstwa w TCS.

Dodajmy, że jubileuszowe turnieje potrafią zaskakiwać. Tak było 20 lat temu, kiedy w 50. edycji "wielkiego szlema" zgarnął Sven Hannawald. Jednocześnie było to ostatnie niemieckie zwycięstwo w tych zawodach. Nadzieją na przerwanie passy jest Karl Geiger.

Konkurs otwierający 70. Turniej Czterech Skoczni odbędzie się w środę, 29 grudnia o godz. 16:30. Transmisję pokażą TVN i Eurosport 1, a także platformy WP Pilot, Player i Eurosport Player. Tekstową relację live przeprowadzi portal WP SportoweFakty.

Harmonogram konkursu w Oberstdorfie:

godz. 15:00 - seria próbna
godz. 16:30 - pierwsza seria

Czytaj także:
Kamil Stoch z zaciągniętym hamulcem! Niespodziewany lider Biało-Czerwonych
Adam Małysz przerwał dyskusję. "Najlepsi skoczkowie są z Polski"

Komentarze (0)