Przygnębiający obraz. Tak źle w polskich skokach nie było od dawna
Patrząc na polskie skoki narciarskie z szerszej perspektywy, nie tylko tej w Pucharze Świata, powodów do optymizmu nie ma żadnych. Głęboki kryzys dotknął całą dyscyplinę, od lidera Kamila Stocha po skoki kobiet.
Najlepszy przykład to trwający obecnie Turniej Czterech Skoczni. Trudne, wyczerpujące zawody Biało-Czerwoni zdominowali tak bardzo, że aż trudno było w to uwierzyć. Wygrali cztery z pięciu ostatnich edycji. Do tego w czołówce byli nie tylko triumfatorzy Kamil Stoch czy Dawid Kubacki. Drugie miejsce potrafił zająć Piotr Żyła, czwarte Maciej Kot, a szóste Andrzej Stękała.
Sielanka trwała do czasu. Tegoroczny Turniej Czterech Skoczni obrazuje, jak mocno upadły polskie skoki. Na półmetku imprezy w czołowej dwudziestce nie ma żadnego polskiego skoczka. 22. miejsce zajmuje Żyła. Obrońca tytułu, Stoch, jest w sportowej rozsypce. W Oberstdorfie był 41., w Ga-Pa 47. Zwycięzca sprzed dwóch lat - Kubacki ma problem z wygraniem pary - na inaugurację awansował do finału, w Ga-Pa już nie.
ZOBACZ WIDEO: 17-latek stracił rękę. To, co zrobił, zszokowało cały światI tak można byłoby wymieniać i wymieniać. Polscy skoczkowie źle weszli w sezon, wpadli w potężny dołek i ciężko idzie im wydostanie się z niego. Sprawa tym bardziej się skomplikowała, że kłopoty dopadły również Stocha, który przez kilka pierwszych weekendów sezonu bronił się przed "wirusem kryzysu polskich skoków narciarskich".
Obecna sytuacja przypomina tą sprzed ery Horngachera i Doleżala z sezonu 2015/2016. Wówczas pierwsza kadra również miała olbrzymie kłopoty. Na mistrzostwach świata w lotach Stoch odpadł w kwalifikacjach. Wtedy jednak główną kadrę ratowali skoczkowie z zaplecza. Trenowani przez Macieja Maciusiaka potrafili wejść w buty głównej kadry i solidnie punktować.
Teraz obraz polskich skoków jest jeszcze gorszy, bowiem nie ma kim zastąpić tych startujących w Pucharze Świata. W Pucharze Kontynentalnym, czyli w drugiej lidze, reprezentant Polski nie był ani razu na podium w tym sezonie. To sytuacja nie do pomyślenia w poprzednich latach! Najlepszy z Polaków Stefan Hula zajmuje dopiero 25. miejsce i nie ma na swoim koncie nawet 100 punktów.
Spójrzmy na FIS Cup, czyli trzecią ligę skoków, gdzie skaczą przede wszystkim juniorzy. Może tam jest lepiej? Nic z tego. W pierwszej dwudzieste też nie ma ani jednego polskiego skoczka. 21. lokatę zajmuje Adam Niżnik.
Żadnych powodów do optymizmu nie ma także w skokach narciarskich pań. Co więcej, tutaj sytuacja jest jeszcze gorsza. Z przykrością patrzy się jak podczas turnieju sylwestrowego w słoweńskim Ljubno Nicole Konderla, aktualna mistrzyni Polski z Zakopanego, zajęła miejsce w piątej dziesiątce i w jednym skoku na małej skoczni straciła ponad 15 metrów do najlepszych. To przepaść.
Inne zawodniczki? Lepiej nie mówić. W Pucharze Świata kobiet 2 punkty zdobyła jedynie Kinga Rajda i zajmuje 45. miejsce w klasyfikacji generalnej. Najlepiej tragiczny obraz polskich skoków narciarskich pań oddały niedawne mistrzostwa Polski w Zakopanem. Na skoczni K-125 brązowa medalistka tych zawodów Anna Twardosza oddała dwa skoki poniżej 100 metra...
Na miesiąc przed igrzyskami olimpijskimi w Pekinie sytuacja w polskich skokach narciarskich jest gorsza niż zła. Małym światełkiem w tunelu jest lepsza dyspozycja Żyły w Ga-Pa (11. miejsce), ale to wciąż za mało. Potrzeba potężnego przebudzenia pozostałych kadrowiczów, by Biało-Czerwoni powalczyli drużynowo o medal w Chinach. Na razie, niestety dla polskich kibiców, jest to scenariusz z gatunku misji niemożliwej, co jeszcze rok temu było nie do pomyślenia.
Czytaj także:
Kamil Stoch zostanie wycofany z drugiej części Turnieju Czterech Skoczni? Mamy informacje z PZN
Mocny Piotr Żyła, ale już bez takiego błysku. Dramat Kamila Stocha. 0,2 zdecydowało o triumfie!
Oglądaj skoki narciarskie w WP Pilot!
-
rafi666 Zgłoś komentarz
Ludzie oco chodzi ile mozna skakac.Sami pomyscie w nocy na Zonie lub kochance i caly czas byc w kondycji ,no i jeszce treningi i skocznia to szok. -
cop Zgłoś komentarz
powinien zostać. Autorytet. Trzeba poświęcić parę ładnych lat na szkolenie. Bo nasza 4 już po mału kończy skakanie. A ci co zostali są po prostu słabi. -
loll Zgłoś komentarz
to juz koniec polskich skokow - mozna gasic swiatlo -
doc_XX Zgłoś komentarz
Proste pytanie - czy pensje osób zatrudnianych przez PZN zmalały? A prezesa? -
doc_XX Zgłoś komentarz
Nasi zawalczą? Ja też lubię fantastykę :) -
Wiktorek Zgłoś komentarz
biatlon. Talenty od czasu do czasu się pojawiają, ale do jakiegoś ugruntowania i systematycznego podwyższania poziomu są niezbędni o r g a n i z a t o r z y (prezesi, dyrektorzy, trenerzy) zainteresowani nie tylko gażami i kolejnymi wyborami! -
glonojad Zgłoś komentarz
jako trenera Czecha. W Czechach skoki sa na bardzo slabym poziomie i teraz stalo sie to w Polsce.Jak te slamazary Malysz i jego ludzie nie zatrudnia porzadnego trenera z Austri, Norwegi lub Niemiec to skonczy sie to wszystko klapa.To samo jest z innymi sportami zimowymi za ktore odpowiada Malysz. To, ze byl dobrym skoczkiem nie znaczy, ze jest dobrym menadzarem i tyle w temacie. Skoki leza, biegi leza, dwuboj lezy itd. itp. -
Henryk Medialny Zgłoś komentarz
usunięto.Świadczy to o tym, że... coś jest na rzeczy. -
Ferdek z Zad.pia Zgłoś komentarz
''Sielanka trwała do czasu'' przejęcia transmisji skoków przez TVN. -
Showmustgoon Zgłoś komentarz
zaczęli skakać na jakimś całkiem innym sprzęcie, ale tak? -
chlopczysko Zgłoś komentarz
W pierwszej kolejności Małysz aut, Tajner aut. -
kemod Zgłoś komentarz
którego za nic robienie należy solidnie rozliczyć. Bo prawda jest taka, że tajner wszedł na stolec prezesa i myślał ,że tak będzie zawsze. Pokaz teraz dowódco co potrafisz, przecież oni nie zapomnieli skakać. Gdybym ( jestem z nizin) ja był trenerem zaręczam cię że skakali by tak samo. -
Modafi Zgłoś komentarz
aby powiedzieć koniec, bo wtedy wyjdzie na to, że Discovery zrobiło interes stulecia z nie odsprzedaniem sublicencji TVP :)