Katastrofa Kamila Stocha w Innsbrucku!

Materiały prasowe / COS/Paweł Skraba / Na zdjęciu: Kamil Stoch
Materiały prasowe / COS/Paweł Skraba / Na zdjęciu: Kamil Stoch

Fantastyczny skok Markusa Eisenbichlera w pierwszym treningu na Bergisel. Niemiec wykorzystał dobre warunki i uzyskał 139 metrów. Koszmarnie skoczył za to Kamil Stoch, który uzyskał jedną z najkrótszych odległości w całej stawce.

Rywalizacja w 70. Turnieju Czterech Skoczni przeniosła się do Austrii. Na Bergisel zaprezentowali się także reprezentanci Polski - taką decyzję podjął sztab mimo bardzo słabych wyników osiąganych w Oberstdorfie i Garmisch-Partenkirchen.

Długo nie było wiadomo, czy do Innsbrucka wybierze się Kamil Stoch. Po rozmowach z trenerem ustalono, że przystąpi do kwalifikacji, a od wyniku wtorkowych zawodów będzie zależał jego udział w kolejnych zawodach.

Pierwszy trening w Innsbrucku rozgrywany był przez większość czasu w dobrych warunkach. Zawodnikom wiało głównie pod narty. Z czasem podmuchy były coraz silniejsze, ale nie przekraczały 1 m/s. Mimo to organizatorzy kilkukrotnie zdecydowali się na obniżenie rozbiegu. Zmagania zaczęły się z belki nr 13, a zakończyły z 9.

ZOBACZ WIDEO: 17-latek stracił rękę. To, co zrobił, zszokowało cały świat

Znaczącej poprawy w skokach Polaków jednak nie było. Niezłą próbę oddał Andrzej Stękała, który uzyskał 127 metrów, ale dokonał tego z wyższej belki. Za punktem K wylądowali także Dawid Kubacki i Paweł Wąsek (obaj 122 m). Równo 120 m skoczył Piotr Żyła, a o metr bliżej Jakub Wolny.

Przełamanie nie nastąpiło u Kamila Stocha. Polak skakał z 10. belki, w dodatku przy wietrze wiejącym z tyłu skoczni (0,5 m/s). Pozwoliło mu to uzyskać zaledwie 107,5 metra i tylko ośmiu skoczków spośród 78 uzyskało gorszy wynik.

Fenomenalnym wręcz skokiem popisał się za to Markus Eisenbichler. Niemiec, który w sobotę przegrał zwycięstwo w konkursie o zaledwie 0,2 pkt, uzyskał niebotyczne 139 metrów - o metr więcej niż rekord Michaela Hayboecka. Tym samym zdecydowanie zwyciężył w treningu.

Czołową trójkę uzupełnili Słoweńcy - wysoką formę potwierdził Lovro Kos, a trzeci był Timi Zajc, któremu wystarczył do tego skok na odległość 120 metrów. Dodajmy, że szósty był kolejny ze Słoweńców Anze Lanisek.

Najwyżej sklasyfikowany z Polaków Andrzej Stękała zajął 20. miejsce. W trzeciej dziesiątce znaleźli się Dawid Kubacki i Paweł Wąsek. Piotr Żyła był 36., Kamil Stoch 45., a Jakub Wolny 47.

Wyniki pierwszego treningu w Innsbrucku:

MiejsceZawodnikKrajOdległośćNota
1. Markus Eisenbichler Niemcy 139 93,9
2. Lovro Kos Słowenia 128 79,2
3. Timi Zajc Słowenia 120 77,9
4. Manuel Fettner Austria 125 76
5. Jan Hoerl Austria 126 75,6
6. Anze Lanisek Słowenia 125 75,2
7. Ryoyu Kobayashi Japonia 117,5 73,2
8. Yukiya Sato Japonia 125 72,7
9. Karl Geiger Niemcy 117 70,4
10. Philipp Aschenwald Austria 125 70,3
20. Andrzej Stękała Polska 127 64,7
24. Dawid Kubacki Polska 122 63,1
25. Paweł Wąsek Polska 122 62,5
36. Piotr Żyła Polska 120 59,7
45. Kamil Stoch Polska 107,5 56,2
47. Jakub Wolny Polska 119 54

Czytaj także:
Kryzys polskich skoczków. Michal Doleżal zdiagnozował problem
"Wołają mnie zza siatki". Wtedy Adam Małysz oniemiał

Komentarze (13)
avatar
yes
3.01.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tytuł jest jak o jakimś wypadku przy hotelu lub na skoczni. Żałowałby wówczas, że nie wrócił wcześniej do domu. 
avatar
Henryk
3.01.2022
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Kamil Stoch prawie wszystko już zdobył i nic już nie musi, teraz inne nacje mają swoje przysłowiowe pięć minut. 
avatar
BTAS
3.01.2022
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
co za kretyństwo tak tytułować artykuł, w momencie jak wszyscy proszą o spokój idać im szanse, co chciałeś człowieku tym osiągnąć, zdołować chłopaków, to z twojej strony podlość 
avatar
loll
3.01.2022
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
proponuje wycofac te niedojdy do konkursu w Planicy niech trenuja. w planicy dokonac selekcji na nastepny sezon. 
avatar
steffen
3.01.2022
Zgłoś do moderacji
5
1
Odpowiedz
"katastrofa" - te wasze tytuły...