W sondzie zagłosowano ponad 8,7 tys. razy. Nasi użytkownicy mieli do wyboru: pozostanie Michala Doleżala, Mikę Kojonkoskiego, Macieja Maciusiaka, Rony'ego Hornschuha, Wernera Schustera oraz Aleksandra Pointnera. Daliśmy też możliwość wyboru opcji "inny".
Obecny sezon jest najgorszym od kilku lat. Na igrzyskach wywalczyliśmy tylko jeden medal, a i tak był sensacją. Brązowy krążek zdobył Dawid Kubacki, którego nie sytuowano w gronie faworytów. Polacy nie mają już szans na ścisłą czołówkę w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata.
Pozycję Michala Doleżala może obronić koniec sezonu, podczas którego zaplanowano mistrzostwa świata w lotach. Trudno jednak sobie wyobrazić, aby nastąpił gwałtowny wzrost formy Polaków. A w takim przypadku Czech na stanowisku trenera głównego jest mocno zagrożony.
ZOBACZ WIDEO: Sporty zimowe nie są domeną Polaków? "Często nie mamy warunków, żeby trenować"
Za pozostaniem Doleżala jest 5 procent głosujących. Taka sama część opowiedziała się za Wernerem Schusterem, byłym szkoleniowcem Niemców. Rony Hornschuh, niemiecki trener Szwajcarów, który niedawno był przymierzany do polskiej kadry zdobył jeszcze mniej, bo 2 proc.
Znacznie większe poparcie wśród naszych użytkowników uzyskał Alexander Pointner. Na Austriaka słynącego z rządów twardej ręki zagłosowało 11 proc. osób.
Na drugim miejscu uplasował się Polak. Maciej Maciusiak, obecnie asystent Doleżala, uzyskał aż 17 proc. głosów.
Żaden z wyników nie może się jednak równać z tym, jakie poparcie uzyskał Mika Kojonkoski. Na Fina nazywanego profesorem wśród trenerów głos oddało aż 57 proc. użytkowników.
3 proc. głosujących odpowiedziało, że na stanowisku trenera głównego polskiej kadry skoczków wolało by kogoś innego.
Czy Michal Doleżal straci pracę? O wszystkim zadecyduje jeden weekend >>
Rewolucja. Tego w skokach narciarskich jeszcze nie było >>