62 zawodników stanęło na starcie prologu przed zawodami w Oslo kończącymi zmagania w tegorocznym Raw Air. To zdecydowana redukcja w porównaniu z sobotą, a to dlatego, że Norwegowie nie mogli już wystawić grupy narodowej. O przepustkę do zmagań głównych walczyło 6 Polaków.
Zmagania rozpoczęły się z 13. belki startowej, a uśrednione pomiary przez większość czasu pokazywały wiatr pod narty. Jednak często bardziej były to boczne podmuchy niż te sprzyjające skoczkom.
Jako pierwszy z Biało-Czerwonych zaprezentował się Kacper Juroszek. Miał jedne z najgorszych warunków i uzyskał jedynie 108 metrów. Później Sabyrżan Muminow i Casey Larson mieli huragan pod narty, co wykorzystali i jako pierwsi polecieli w okolice punktu konstrukcyjnego. Amerykanin nawet go przeskoczył i przez długi czas prowadził.
Występ Jakuba Wolnego szału nie zrobił, ale też nie miał dobrych warunków. Wylądował na 116. metrze, co przy bonifikacie dało mu pewny awans do konkursu. Bardzo dobrą próbę, po raz kolejny, zaprezentował Paweł Wąsek. Polak w niezłych warunkach poleciał na 122,5 metra, co dało mu prowadzenie. Wąsek także awansowałby do trzydziestki.
Zaczęły się jednak pojawiać coraz większe problemy z wiatrem. Prolog początkowo był rozgrywany płynnie, ale później podmuchy były coraz silniejsze, wiejące z różnych stron, co czasem wypaczało wyniki niektórych skoków. Nie trzeba dodawać, że bonifikaty nie zawsze wiernie oddawały prawdziwe warunki wietrzne.
Dawid Kubacki zaprezentował się średnio jak na to, co pokazywał wcześniej. Osiągnąl 121,5 metra, odjęto mu jednak sporo punktów za wiatr i minimalnie wyprzedzał Jakuba Wolnego. Kacper Juroszek długo był pierwszy na liście oczekujących, ale doczekał się awansu. Dał mu go słaby skok Johanna Andre Forfanga, który jednak dostał nieprzyjemnych podmuch i musiał się ratować.
Piotr Żyła oddał ładny skok, chyba najlepszy w Oslo w tym sezonie. Nieźle wylądowana próba na 124 metry dała mu miejsce w dziesiątce. Tuż po nim wystartował Kamil Stoch, który był długo trzymany na belce. Warunki ewidentnie mu nie pomogły. Uzyskał 112,5 metra i awansował do konkursu, ale zaliczy duży spadek w klasyfikacji Raw Air. Miał więcej szczęścia niż Stephan Leyhe, który został zdmuchnięty przez wiatr i w konkursie nie wystąpi.
Przez długi czas prowadził Clemens Aigner po skoku na 129 metrów. Zmienił go dopiero lider Raw Air Stefan Kraft, który wprawdzie wylądował o pół metra bliżej, ale miał gorsze warunki i wyprzedził rodaka o trzy punkty. Wyprzedził go o 0,1 punktu Karl Geiger, który uzyskał 2 metry więcej.
Szansę na triumf w Raw Air stracił Kobayashi, który był największym konkurentem Krafta. Wylądował zaledwie na 118 metrze i spadł w klasyfikacji łącznej za Geigera.
Miejsce | Zawodnik | Kraj | Odległość | Nota |
---|---|---|---|---|
1. | Karl Geiger | Niemcy | 130,5 | 130,5 |
2. | Stefan Kraft | Austria | 128,5 | 130,4 |
3. | Clemens Aigner | Austria | 129 | 127,4 |
4. | Halvor Egner Granerud | Norwegia | 128 | 124,2 |
5. | Daniel Huber | Austria | 128 | 124,1 |
9. | Piotr Żyła | Polska | 124 | 118,3 |
16. | Paweł Wąsek | Polska | 122,5 | 114,8 |
30. | Dawid Kubacki | Polska | 121,5 | 108,7 |
31. | Jakub Wolny | Polska | 116 | 106,5 |
45. | Kamil Stoch | Polska | 112,5 | 97 |
49. | Kacper Juroszek | Polska | 108 | 91,8 |
Czytaj więcej:
Już nie Kraft. Oto faworyci niedzielnego konkursu
Stękała na podium, Kot w czołówce. Świetny występ Polaków
ZOBACZ WIDEO: Poruszające sceny z kijowskiego metra. Ukraińców odwiedził mer miasta