Daniel Andre Tande w ostatnim konkursie Pucharu Świata odniósł zwycięstwo i tym samym przełamał się po prawie dwóch i pół roku, bo tyle trwała jego seria bez wygranej. W czwartek przyszła pora na kolejny ważny krok.
Podopieczny Alexandra Stoeckla po raz pierwszy od feralnego upadku w Planicy, mógł spróbować się na mamuciej skoczni. Podczas serii treningowej Norweg wylądował na 222. metrze. Choć nie był to skok konkursowy, poczuł ogromną ulgę i radość.
Już po zdjęciu kombinezonu, Daniel Andre Tande udał się do swojej mamy, która mocno go przytuliła. Widać było, że czwartkowa próba rozpoczynająca weekend w Vikersund wiele znaczyła dla skoczka z Narwiku.
Wcale to nie dziwi, ponieważ jego upadek w Planicy był koszmarny. Zawodnik stracił przytomność. Był reanimowany, a następnie został przetransportowany do szpitala w Lublanie. Pod znakiem zapytania stały powrót Norwega do pełnej sprawności i dalsza kariera sportowa (więcej TUTAJ).
Ostatecznie Daniel Andre Tande już w piątek rozpocznie rywalizację na mistrzostwach świata w lotach. Pierwsza seria konkursowa jest zaplanowana na godzinę 16:30. Transmisja w TVP 1 oraz TVP Sport. Relacja tekstowa na portalu WP SportoweFakty.
Daniel Andre-Tande w objęciach mamy po swoim pierwszym locie od upadku w Planicy. Piękne #skokoholicy pic.twitter.com/VhKMKKnmrQ
— Paweł Baran (@pawelbae) March 10, 2022
Zobacz też:
To jest główny problem Kamila Stocha. Czy rozwiąże go na MŚ w lotach?
MŚ w lotach. Sensacja w składzie Polaków
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: 89. minuta, remis i nagle to! Można oglądać bez końca