W swojej bogatej kolekcji sukcesów w skokach narciarskich Kamilowi Stochowi brakuje tylko jednego - złotego medalu mistrzostw świata w lotach. W weekend w norweskim Vikersund polski mistrz będzie mógł dołożyć brakujący element do Wielkiego Szlema, ale będzie o to bardzo trudno.
Stoch nie jest wymieniany wśród głównych faworytów konkursu indywidualnego. Od igrzysk olimpijskich w Chinach skacze dobrze, ale brakuje mu spektakularnych wyników, które podbudowałyby jego pewność siebie tuż przed drugą najważniejszą imprezą w tym sezonie.
O krok od świetnego wyniku Stoch był na zakończenie czwartej edycji Raw Air. W niedzielę w Oslo trzykrotny mistrz olimpijski prowadził na półmetku konkursu po świetnym skoku na 129. metr. W finale jednak wypadł znacznie słabiej. Nie było nie tylko zwycięstwa, ale nawet miejsca w pierwszej dziesiątce.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: cóż to jest za miłość! Ziółek kwitnie przy narzeczonym
I to nie była pierwsza tego typu sytuacja u Stocha. W drugiej części sezonu Polak bardzo dobre skoki przeplata słabszymi. W Oslo nie tylko w niedzielę skakał w kratkę. Dzień wcześniej wygrał prolog, by potem w konkursie być dopiero 11. Skąd zatem u tak doświadczonego i utytułowanego skoczka takie wahania formy?
- Ten sezon taki po prostu jest. Kamil w swoim CV ma mnóstwo osiągnięć, więc wydawałoby się, że skoro prowadzi w konkursie po świetnym skoku, to nic nie stoi na przeszkodzie, by podobnie dobrą próbę oddał w drugiej serii i wygrał. Tak się jednak nie dzieje - podkreślił Jakub Kot, ekspert Eurosportu.
- Widać, że Kamilowi w tym sezonie nie jest łatwo na skoczni robić swoje. Kiedy jest się w najwyższej formie, to pojawia się automatyzm. U Kamila tego automatyzmu nie ma i stąd tak różne skoki. Te najlepsze świadczą o ciągle wysokim poziomie jego skoków, natomiast brakuje stabilizacji - dodał były skoczek narciarski.
Tymczasem właśnie stabilizacja może być kluczem do złotego medalu na mistrzostwach świata w lotach. Konkurs indywidualny będzie składał się aż z czterech serii - dwóch w piątek i dwóch w sobotę. Żeby liczyć się w walce o medale, na tak dużej skoczni, żaden skok nie może być słaby.
Kto zatem jest najbardziej stabilny i będzie faworytem zawodów w Vikersund?
- Faworytem mistrzostw jest teoretycznie Stefan Kraft, ostatnio skakał bardzo dobrze. Sezon jest jednak nieprzewidywalny, więc nie zdziwię się, jak wygra ktoś inny. Stawka jest wyrównana i będzie liczyło się dużo skoczków - podkreślił Jakub Kot.
Początek pierwszej z czterech serii konkursu indywidualnego MŚ w lotach w piątek 11 marca o godz. 16:30.
Czytaj także:
Apoloniusz Tajner odsłonił kulisy wycofania Rosjan i Białorusinów z MŚJ. Był plan B
Mamy nowe informacje ws. trenera polskich skoczków. Jedno wielkie nazwisko wypadło z gry