Pojedyncze przebłyski nie wystarczyły. Polacy zawiedli w Vikersund

PAP/EPA / Na zdjęciu: Kamil Stoch
PAP/EPA / Na zdjęciu: Kamil Stoch

W konkursie drużynowym mistrzostw świata w lotach bez niespodzianek. Polacy nie byli w stanie dołączyć do gry o medale. Słoweńcy zdeklasowali rywali.

Seria próbna przed konkursem drużynowym mistrzostw świata w lotach mogła napawać optymizmem jeśli chodzi o reprezentację Polski. Biało-Czerwoni zajęli w niej czwarte miejsce i wydawało się, że będą w stanie włączyć się do gry o medale.

Jako pierwszy na rozbiegu pojawił się Piotr Żyła. Leciał bardzo nisko nad zeskokiem, ale dofrunął na odległość 210,5 metra. W swojej grupie miał szóstą notę. Na czwarte miejsce Biało-Czerwoni awansowali po skoku Dawida Kubackiego (213 metrów). Chwilę później zdecydowanie zabrakło metrów ze strony Kamila Stocha, który nie doleciał nawet do punktu K.

Po próbie trzykrotnego mistrza olimpijskiego podium mocno odjechało - na blisko 40 punktów. Pierwszą serię w wykonaniu Polaków zamknął Jakub Wolny. Skoczył solidnie (215,5 metra), jednak strata do TOP 3 jeszcze bardziej się powiększyła.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zimowa wyprawa żony skoczka. I to nie byle jaka!

Zgodnie z oczekiwaniami, karty na mamucie w Vikersund rozdawali Słoweńcy. Zaczęło się od 222 metrów Domena Prevca, a jeszcze dalej poleciał Peter Prevc (231 metrów). Timi Zajc huknął 229,5 metra - na dodatek z niższej belki (na życzenie trenera). Festiwal dalekich lotów kontynuował Anze Lanisek - 234 metry.

Na półmetku Słoweńcy mieli aż 63,4 punktu przewagi nad drugimi Niemcami. Trzecią lokatę zajmowali Austriacy, a niedaleko za nimi byli Norwegowie.

W finałowej serii najsłabszym ogniwem Polaków był Żyła. Znów leciał nisko i tym razem 201,5 metra. Kubacki utrzymał poziom z pierwszej próby (212 metrów), a znacznie poprawił się Stoch. Lot na 221,5 metra w świetnym stylu był takim, jakie chcieliśmy oglądać częściej na tych mistrzostwach. Dostał nawet "20" od jednego z sędziów.

Kapitalnym lotem w finałowej próbie popisał się Wolny - 231 metrów. Pojedyncze przebłyski Biało-Czerwonych wystarczyły jednak na zaledwie piąte miejsce. Biało-Czerwoni pokonali tylko Japończyków i Finów.

Słoweńcy regularnie powiększali swoją przewagę i po tytuł mistrzów świata sięgnęli z przewagą 128 punktów nad drugimi Niemcami. W ostatniej kolejce Marius Lindvik wydarł brąz z rąk Austriaków, skacząc dalej od Stefana Krafta.

Wyniki konkursu drużynowego:

MiejsceKrajPunkty
1. Słowenia 1711,5
2. Niemcy 1583,5
3. Norwegia 1559,6
4. Austria 1552,7
5. Polska 1495,8
6. Japonia 1433,9
7. Finlandia 1182,8

Czytaj także: Zdecydowany lider Polaków. Fantastyczne wyniki reprezentantów Słowenii

Komentarze (11)
avatar
K2a
13.03.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
a młodzież miała zacząć po olimpiadzie wygrywać,jak mówił prezes zachwycony sukcesami w Pekinie. 
avatar
Wiciarz
13.03.2022
Zgłoś do moderacji
0
6
Odpowiedz
Czuję dyskomfort oglądając skoki w Reżimowej TVP.... 
avatar
Darek PL
13.03.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zawiedli na MŚ?? A na IO niby, nie zawiedli??W pucharze są wyśmienici?? Zawalili wszystkie imprezy a jak słysze "Małysz na trenera" to już ręce opadają..Pierw niech Małysz ogarnie, funkcje któr Czytaj całość
avatar
yes
13.03.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Przyzwyczajenie do Tajnera, Małysza, Stocha I ogólnej słabości... 
avatar
Wiciarz
13.03.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Kamil szanuję Twój dorobek sportowy ale ta niemoc jest zatrważająca