Po sezonie 2021/2022 doszło do prawdziwego przemeblowania w polskich skokach. Ówczesnego selekcjonera Michala Doleżala zastąpił Thomas Thurnbichler. Do tego ze sztabem współpracę zakończyli Andrzej Zapotoczny i Grzegorz Sobczyk.
W sobotę portal skijumping.pl poinformował, że Władimir Zografski przeniósł się do Krakowa. Dochodzą pogłoski, że właśnie Bułgar może zostać nowym podopiecznym Sobczyka. Szkoleniowiec był lakoniczny w rozmowie z portalem sport.tvp.pl.
- Nie mogę skomentować tej sprawy. Jestem na urlopie do 30 czerwca - stwierdził Polak. Sam zainteresowany nie może na ten moment prowadzić rozmów dotyczących swojej przyszłości. Nic więc dziwnego, patrząc na stanowisko Polskiego Związku Narciarskiego.
ZOBACZ WIDEO: Milioner chwali się luksusową łodzią. Tak na niej szaleje
- Trwa okres wypowiedzenia tego trenera - powiedział sekretarz generalny PZN, Jan Winkiel. Najbliższe miesiące zapowiadają się więc naprawdę ciekawie, ponieważ postać Zografskiego jest bardzo znana w świecie skoków narciarskich.
Choć sezon 2021/2022 nie należał do udanych dla reprezentanta Bułgarii. Doświadczony skoczek bowiem tylko trzykrotnie był w pierwszej "30" zawodów Pucharu Świata.
Zobacz też:
Nowy trener kadry zaimponował Stochowi. Tego inni nie widzieli
"Thomas musi ogarnać syf, który się zebrał". Znany trener podsumował pracę Doleżala