Thomas Thurnbichler niespodziewanie został następcą Michala Doleżala na stanowisku trenera reprezentacji Polski. Pracę czeskiego szkoleniowca ocenił Kazimierz Długopolski.
- Michal Doleżal sobie nie poradził. Za błędy trzeba było zapłacić. Nie można zwalać na złe kombinezony i inne detale sprzętowe. Zawiodło wiele kwestii, w tym komunikacja - powiedział Długopolski w rozmowie z TVP Sport.
- Złej baletnicy przeszkadza rąbek spódnicy. Tak to u nas wyglądało. Przyszedł spadek formy. Musimy się do tego przyzwyczaić. Koniec wspaniałych czasów. Michal znalazł teraz miejsce w Niemczech. Niech się spełnia i zagrzeje miejsce. U nas od kilkunastu lat nie zdarzają się normalne pożegnania z trenerami. Nie ma kultury, zawsze pod górkę - dodał.
ZOBACZ WIDEO: Myślisz, że masz zły dzień? To spróbuj przebić tego kolarza
Jego zdaniem młody wiek nowego trenera (18 czerwca skończy 33 lata - dop. MK) nie powinien być kłopotem. Thomas Thurnbichler dostał trudne zadanie. Uważa jednocześnie, że dobrze, że przyszedł czas na zagranicznego trenera ze swoim sztabem.
- W Polsce jest dwa razy więcej sztabu niż zawodników. To przesada jak na nasze warunki. Źle się dzieje. Będziemy musieli przyzwyczaić się do słabszych wyników. Jeśli będzie czterech skoczków w trzydziestce, musimy uznawać to za sukces. Po zmianie trenera nie będziemy od razu atakować światowej czołówki. Thomas musi ogarnąć syf, który się zebrał - podsumował szkoleniowiec.
Dodajmy, że po dwóch latach przerwy reprezentację ponownie podzielono na trzy grupy. W kadrze A znaleźli się Kamil Stoch, Piotr Żyła, Dawid Kubacki, Paweł Wąsek oraz Jakub Wolny.
Czytaj także:
- Spora zmiana u Ahonena. Legendarny skoczek ma nietypową pracę
- "Ma podstawy dziesięciokrotnie wyższe". Ekspert nie zostawił suchej nitki na Doleżalu